sobota, 9 marca 2024

Urbex z mozaiką. Dom Wypoczynkowy "Smrek"

Dom wczasowy "Smrek" w Wiśle powstał prawdopodobnie na przełomie lat 60. i 70. XX wieku. W ramach popularnego w PRL Funduszu Wczasów Pracowniczych wypoczywali tu z rodzinami górnicy z kopalni Staszic w Katowicach. Dziś jest to kompletna ruina, jednak coś się w niej zachowało z dawnej "świetności". Niezwykłe "kryzysowe" dekoracje, jakie spotkać można było tylko w Polsce Ludowej...


"Smrek" zbudowano na zboczach Partecznika w Wiśle dla pracowników Kopalni Węgla Kamiennego Sztaszic. Nieco powyżej powstał bliźniaczy obiekt dedykowany Hucie Batory - "Grań". O ile ten drugi funkcjonuje do dziś jako "Hotel pod Jedlami", tak "Smrek" jest nieczynny od około 2006 roku. W ciągu tych osiemnastu lat został niemal kompletnie zdewastowany.

W czasach świetności w "Smreku" istniało 155 miejsc noclegowych w pokojach dwuosobowych z łazienkami, w pokojach typu studio (2 os. + 3 os.) również z pełnym węzłem sanitarnym, w pokojach 4-osobowych z natryskami i w pokojach 1-, 2- i 3-osobowych z umywalkami. Do dyspozycji gości była stołówka, sala telewizyjna, sala szkoleniowa i rekreacyjna. Z pokoi roztaczał się wspaniały widok na Beskid Śląski.

W latach 90. zakłady pozbywały się drogich w utrzymaniu ośrodków wczasowych. Taki los spotkał też "Smreka", który działał jeszcze przez pewien czas w realiach wolnego rynku. Obecnie jest to kompletna ruina bez jakichkolwiek śladów dawnego wyposażenia. Jest jednak coś, co mnie zaskoczyło. W środku zachowało się sporo mozaik z okresu PRL. Są one doprawdy niesamowite - wykonane z potłuczonych luster, talerzy, z wmurowanymi figurkami, maskami, miseczkami, świecznikami. Prawdziwa sztuka kryzysowa, która jakiś cudem oparła się wandalom. Było w tym coś doprawdy fascynującego. 

Zapewne "Smrek" prędzej czy później trafi w ręce jakiegoś dewelopera i zostanie zrównany z ziemią, bo nie wierzę, aby ktokolwiek podjął się remontu tak zniszczonego obiektu. A nawet jeśli, to raczej nikt nie doceni ozdób z okresu PRL, które dziś trącą myszką i prędzej zostaną uznane za symbol obciachu niż elegancji. Mnie jednak oczarowały; może dlatego, że zupełnie nie spodziewałam się czegoś tak radosnego i kolorowego w tym szarym urbexie. 














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz