piątek, 8 marca 2024

Przemyśl. Podróż wgłąb Polski i siebie samej

Tysiącletnie miasto Przemyśl, podobnie jak Rzym, założone zostało na siedmiu wzgórzach. W miejscu najstarszego grodu w 1340 wzniesiono zamek kazimierzowski, a w XIX wieku powstała trzecia co do wielkości twierdza w Europie, która skutecznie broniła Bramy Przemyskiej na styku Kotliny Sandomierskiej i Karpat. Przez stulecia wiódł tędy szlak handlowy z Polski i Rusi na Węgry. Przemyśl - miasto z niedźwiedziem w herbie - zaskakuje i oczarowuje. Tym razem z elementem osobistej historii, bowiem Przemyśl jest miastem rodzinnym mojej babci. 

Nie była to moja pierwsza wizyta w Przemyślu, lecz dotychczas zawsze traktowałam to miasto jako punkt przesiadkowy w podróży do i z Ukrainy, więc czasu na zwiedzanie nigdy nie było wiele. Latem zeszłego roku postanowiłam poświęcić miastu więcej czasu i przy okazji naszej wyprawy na wschód (Zamość, Łańcut, Krasiczyn) zatrzymaliśmy się na dwie noce w Przemyślu. Miejsce to mnie urzekło całym sobą i z przyjemnością wędrowałam po wzgórzach, wąskimi uliczkami ze starymi kamienicami i wśród licznych kościołów. Znalazłam nam nocleg w świetnym miejscu - w bocznej ulicy Placu Niepodległości, a do naszej dyspozycji był klimatyczny ogródek otoczony murem Starego Miasta!

Przemyśl to także, a może przede wszystkim, rodzinne miasto mojej babci, która mieszkała tu do 1946 roku, kiedy to z rodzicami i braćmi wyjechali za chlebem do Sosnowca. Znaleźliśmy kamienicę, w której babcia się urodziła i mieszkała przez 7 lat życia; zobaczyłam miejsce, w którym pradziadek miał zakład szewski; widziałam schody do piwnicy, w której rodzina się ukrywała podczas wojennych bombardowań miasta. Słowackiego 47. Część historii mojej rodziny, nieznany wcześniej element, który buduje moją tożsamość. Piękne i wartościowe doświadczenie.


Dużo chodziliśmy po Przemyślu i jednym z miejsc, w które zawędrowaliśmy, było Wzgórze Zamkowe. Pod koniec X wieku w tym miejscu znajdował się drewniany gród; a w czasach Bolesława Chrobrego wzniesiono kamienną rotundę i przyległe do niej palatium (reprezentacyjną część mieszkalną). Ich relikty widoczne są na zamkowych dziedzińcu do dziś. Sam zamek powstał po 1340 roku z inicjatywy Kazimierza Wielkiego; został gruntownie przebudowany na styl renesansowy w XVI wieku. W jego pobliżu znajduje się punkt widokowy. 


Idąc do zamku ulicami Franciszkańską i Katedralną, mijałam liczne budynki o charakterze sakralnym. Odniosłam wrażenie, że sporo jest takich zabytków w Przemyślu. Klasztor Franciszkanów Św. Marii Magdaleny, Archikatedralny sobór grekokatolicki św. Jana Chrzciciela, Bazylika Archikatedralna pw. Świętego Jana Chrzciciela i Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Muzeum Archidiecezjalne, Wyższe Seminarium Duchowne - to tylko część z nich. Buduje to klimat i tożsamość miasta, zwłaszcza że historię mają długą; dzieje przemyskiej katedry sięgają przełomu XIV i XV wieku. 



Wędrując po Przemyślu, nie można ominąć Rynku z urokliwymi kamienicami, których rodowód sięga XVI i XVII stulecia (o czym przypominają zachowane podcienia), a przebudowane zostały w XIX wieku. Niestety nie zachował się renesansowy ratusz rozebrany przez zaborców w 1812 roku. Drugim charakterystycznym placem jest pobliski Plac Niepodległości z charakterystyczną wieżą zegarową. Powstała ona w XVIII wieku  jako dzwonnica planowanej ale nigdy nie wzniesionej nowej katedry greckokatolickiej. Obecnie mieści się tam Muzeum Dzwonów i Fajek. 


Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie postanowili chociaż trochę "liznąć" Twierdzy Przemyśl. Choć zewnętrzny pierścień fortyfikacji zostawiliśmy sobie na osobny wyjazd, to udaliśmy się do parku miejskiego, aby zobaczyć zabudowania rdzenia twierdzy. Wszedłszy na Wzgórze Trzech Krzyży (288 m n.p.m.) trafiliśmy na szaniec XVIc z 1887 r. Zachowała się po nim, między innymi, stalowa brama pochodząca z okresu modernizacji (1897-99). Obok istniał także posterunek piechoty. 


W pobliżu znaleźliśmy także sowiecki tradytor z okresu II wojny światowej wchodzący w skład Przemyskiego Rejonu Obronnego. Na Sanie wówczas znajdowała się granica między Rosją a Niemcami. Osobną ciekawostką jest wyciąg krzesełkowy, którym wjechać można na Zniesienie (znajduje się tam fort o takiej samej nazwie), w pobliżu Kopca Tatarskiego. W 2006 roku na wzgórzu powstał stok narciarski. Jak widać, do Przemyśla przyjechać można nawet na narty.

W pociąg powrotny wsiadaliśmy z pewnym niedosytem, bowiem w Przemyślu spędziliśmy jedne z najprzyjemniejszych dni ubiegłych wakacji. Ma to miasto w sobie coś, co nas oczarowało; może to część mojej rodzinnej historii, może stare kamienice, które uwielbiam, a może coś jeszcze. Wiem już, że traktowanie go przez długi czas po macoszemu było błędu i dziś każdemu polecam Przemyśl jako wspaniałe miejsce na wyjazd. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz