niedziela, 19 marca 2023

Cmentarz wojenny na Rotundzie. Spotkanie z tragiczną historią Beskidu Niskiego

Przez cały okres zimy 1914/15 i wiosny 1915 roku na linii Karpat toczyły się krwawe walki wojsk rosyjskich i austro-węgierskich. Śmierć poniosło 61000 żołnierzy różnych narodowości. O tamtych wydarzeniach przypominają rozsiane po całej Galicji cmentarze wojenne, a jeden z najbardziej charakterystycznych znajduje się na szczycie góry o nazwie Rotunda (771 m n.p.m.) w Beskidzie Niskim. 

Spędzając urlop w Beskidzie Niskim, nie mogłam pominąć tak wyjątkowego miejsca, jak Rotunda. Już sam dojazd do Regietowa jest nie lada atrakcją - mijaliśmy drewniane cerkwie w Kwiatoniu i Skwirtnem, poruszając się malowniczą doliną między zalesionymi szczytami charakterystycznymi dla tego pasma górskiego. Samochód zaparkowaliśmy przy Studenckiej Bazie Namiotowej, która jest czynna w lipcu i sierpniu. Można tu odpocząć, skorzystać ze sławojki, przybić pieczątkę oraz kupić różne drobiazgi. Naturalnie można także zanocować - miejsce wydało nam się bardzo przyjemne i otwarte na wędrowców. 

Wejście na Rotundę odbywa się szlakiem czerwonym, który jest tutaj Głównym Szlakiem Beskidzkim. Mimo tego nie ma co liczyć na tłumy nawet w szczycie sezonu. Na ścieżkach Beskidu Niskiego jest cicho, spokojnie i niemal całkowicie odludnie. Podejście nie jest długie ani trudne, co sprawiło, że nawet - wówczas niespełna dwuletnia - Natalia postanowiła zawalczyć o zdobycie szczytu. Jednak małe nogi szybko się zmęczyły i chętnie wskoczyła do mnie do nosidła. Na Rotundę weszliśmy bez większego wysiłku, choć był po drodze fragment dość mocnego przewyższenia - kolejna cecha charakterystyczna tego pasma górskiego. 


Na szczycie znajduje się jeden z kilkuset w Galicji Zachodniej cmentarzy upamiętniających żołnierzy poległych w walkach podczas I wojny światowej. Zaprojektował go słowacki architekt Dušan Jurkovič. Nekropolia powstała na planie okręgu o średnicy 38 m z czterema wieżami o wysokości 12 metrów i wieżą główną mierzącą 17 m. W 24 grobach pochowano 54 żołnierzy: 42 z armii austro-węgierskiej i 12 z armii rosyjskiej. Pozbawiony opieki cmentarz niszczał - już w latach 30. XX wieku ułamane były krzyże. Po II wojnie światowej Wojska Ochrony Pogranicza używały jedną z wież jako punktu obserwacyjnego. W 1980 roku cmentarz, jako jeden z pierwszych, został wpisany do rejestru zabytków, ale nie poprawiło to jego losu. Dopiero działania założonego w 2002 roku Społecznego Komitetu Odbudowy Cmentarza Wojennego na Rotundzie przyniosły konkretne działania. Prace trwały aż do 2018 roku, obiekt został uporządkowany i odbudowany. Dziś jest jednym z symboli Beskidu Niskiego.



O innych odwiedzonych przez nas cmentarzach wojennych przeczytacie TUTAJ.

Po krótkim odpoczynku i zwiedzeniu cmentarza skierowaliśmy się tym samym szlakiem w dół. Niestety nie było za bardzo możliwości zrobienia pętli, poza tym musieliśmy wrócić do samochodu. Wrażeń mieliśmy sporo - w końcu udało nam się zdobyć słynną Rotundę - a Natka błyskawicznie zasnęła na moich plecach w wyjątkowo dziwnej pozycji. Cieszę się, że udało nam się odwiedzić to przepiękne miejsce, w którym górskie wędrówki spotykają tragiczną historię tych ziem. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz