Przygraniczny Kostrzyn nad Odrą najlepiej kojarzony jest z "najpiękniejszym festiwalem świata", jak często określa się Pol'and'Rock Festival (dawniej Woodstock). Sporym zaskoczeniem dla festiwalowiczów oraz innych przyjezdnych może być historia miasta, które przed II wojną światową wyglądało zupełnie inaczej. Poznajcie Küstrin, "polską Hiroszimę" - najbardziej zniszczone wojną miasto na terenie dzisiejszej Polski.
Współczesny Kostrzyn zupełnie nie przypomina miasta o niemal 800-letniej tradycji. Na próżno szukać tu urokliwej starówki, wąskich uliczek czy rynku. Zamiast tego mamy liczne bloki, markety, sklepy z tanimi papierosami dla Niemców i typowe budynki przypominające o tym, że kiedyś prężnie działało tu przejście graniczne. W tym całym misz-maszu wyróżnia się stosunkowo duży - jak na niespełna dwudziestotysięczną miejscowość - dworzec kolejowy z 1857 roku. Pasuje do okolicznej zabudowy jak pięść do nosa, ale jest on jedną z nielicznych pamiątek po przedwojennym Kostrzynie.
Zamek - kiedyś i dziś (zdjęcie archiwalne z fotopolska.eu)
Aby trafić na dawną kostrzyńską starówkę należy skierować się w stronę granicy, minąć Hotel Bastion i przejść przez bramę. Znajdziemy się w miejscu niezwykłym. Wyglądem przypomina nieużytki, jakąś zapomnianą przez Boga i ludzi łąkę, po której walają się stare cegły i kamienie. Jak przyjrzymy się bliżej, to coś zacznie się wyłaniać - resztki schodów, posadzek, framug. O przeszłości miejsca przypominają także współczesne znaki: plac Ratuszowy, Zamek, ulica Berlińska i wiele innych. Krzyż wśród cegieł sprawia, że wyobrażamy sobie stojący tu niegdyś kościół. Kręte schody przypominają o szesnastowiecznym zamku wzniesionym przez Krzyżaków. Jeśli zamkniemy oczy i damy się ponieść wyobraźni, to może nawet usłyszymy stukot przejeżdżającego przez Bramę Berlińską tramwaju.
Brama Berlińska i ulica Berlińska - kiedyś i dziś (zdjęcie archiwalne z fotopolska.eu)
Kościół Mariacki - kiedyś i dziś (zdjęcie archiwalne z fotopolska.eu)
25 stycznia 1945 Kostrzyn ogłoszony został twierdzą - Festung Küstrin. Jego zadaniem było jak najdłuższe powstrzymanie ofensywy Armii Czerwonej zmierzającej na Berlin. To właśnie bliskość stolicy okazała się dla Kostrzyna zgubna, a miasto-twierdza miało się bronić do ostatniego człowieka. Część miasta broni się sama, wykorzystując położenie wśród meandrów Odry i Warty. Kilkusetletnie bastiony twierdzy z XVI wieku są jednak bezużyteczne, dlatego obronę opiera się na prowizorkach, zakłada się stanowiska strzelnicze w budynkach mieszkalnych, naprędce buduje się barykady. Festung Küstrin bronił się do 30 marca. Szacuje się, że podczas obrony w jego murach zginęło około 10 000 osób; w kwietniu dołączyli do nich umierający w kostrzyńskich lazaretach Czerwonoarmiści. Küstrin został zniszczony w niemal 100%, miasto dosłownie zniknęło z powierzchni ziemi.
Ratusz - kiedyś i dziś (zdjęcie archiwalne z fotopolska.eu)
Plac Ratuszowy - kiedyś i dziś (zdjęcie archiwalne z fotopolska.eu)
Po wojnie, w wyniku ustaleń poczdamskich, granica polsko-niemiecka została utworzona na Odrze. Dzielnice Długie Przedmieście i Kietz znalazły w Niemczech na terenie radzieckiej strefy okupacyjnej, a Stare i Nowe Miasto włączono do Polski. Początkowo Kostrzyn był miastem zamkniętym, zamieszkałym wyłącznie przez kolejarzy i celników. Do jego ponownego rozkwitu przyczyniło się powstanie w 1954 roku Zakładów Celulozy i Papieru - wówczas największej w Polsce fabryki tego typu. Teren dawnej twierdzy uprzątnięto i pozostawiono w charakterze trwałej ruiny. Ocalałymi bastionami zarządza Muzeum Twierdzy Kostrzym, które w kazamatach Bastionu Filip przygotowało ciekawą wystawę dokumentującą losy miasta. Polecam odwiedzić - szczególnie ciekawe są archiwalne materiały ukazujące przedwojenne życie miasta, którego dziś już nie ma.
Kostrzyn nad Odrą jest miastem o trudnej historii, która dziś pozostaje dla wielu nieznana. Nie będąc tam, trudno wyobrazić sobie przenikającą pustkę, jaka została w miejscu dawnego miasta. Jeśli interesuje Was historia walki i obrony Festung Küstrin, to serdecznie polecam szczegółowy artykuł na ten temat. Miejsce warto odwiedzić niezależnie od okoliczności - czy to przejazdem w drodze do Niemiec, czy w ramach wypadu na festiwal. Uruchomcie wyobraźnię i przespacerujcie się po przedwojennym mieście.