środa, 20 września 2017

Pokonamy fale - zapory wodne na Dolnym Śląsku

Charakterystycznym elementem krajobrazu Dolnego Śląska są zapory wodne, powstałe aby chronić okolice przed powodziami. Dziś wybierzemy się do trzech najciekawszych - do Pilchowic, Leśnej oraz do Zagórza Śląskiego. 

W lipcu 1897 roku przez Dolny Śląsk przeszła katastrofalna w skutkach fala powodziowa. Po tragedii zaczęto poważnie myśleć nad uregulowaniem rzek, aby zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości. Projektem przeciwpowodziowego systemu chroniącym Dolny Śląsk zajął się prof. dr Otto Intze z Aachen. Jego projekt zakładał budowę szeregu zapór i zalewów na najbardziej newralgicznych rzekach regionu.

Na rzece Kwisie, w miejscowości Leśna, wznosi się najstarsza z opisywanych zapór. W latach 1901-1905 zbudowano wysoką na 45 metrów zaporę, a dwa lata później uruchomiono elektrownię wodną. Jest to najstarsza i zarazem pierwsza zawodowa elektrownia wodna w obecnej Polsce. Nad powstałym zbiornikiem retencyjnym góruje przepiękny zamek Czocha - jeden z najciekawszych na Dolnym Śląsku. Sam zalew jest sporą atrakcją turystyczną - można się po nim przepłynąć łodzią, wypożyczyć kajaki lub rowery wodne. W okolicy znajduje się kilka ośrodków wypoczynkowych i plaż.



Zapora w Pilchowicach jest drugą największą w Polsce - zaraz po Zaporze Solińskiej. Powstała na rzece Bóbr i robi wrażenie swoim ogromem - ma aż 62 metry wysokości. Prace nad budowlą rozpoczęły się w 1902 roku, a oficjalnie zaporę otwarto 16 listopada 1912 r. Na uroczystości pojawił się sam cesarz Wilhelm II. U podnóża tamy powstała malowniczo położona elektrownia wodna - śmiało można powiedzieć, że jeden z symboli Dolnego Śląska.



Zaledwie metr niższa od Leśnej jest ostatnia z opisywanych konstrukcji - zapora w Zagórzu Śląskim u podnóża Gór Sowich. Po oddaniu w 1912 roku zapory w Pilchowicach przystąpiono do prac na Bystrzycy. Przy zbiorniku zaprojektowano również elektrownię, która zaopatrywała w prąd okoliczne miejscowości oraz Świdnicę. Ciekawostkę stanowi fakt, że załoga elektrowni zadbała o to, aby nawet podczas działań wojennych obiekt pracował nieprzerwanie. Zakończona w 1917 r. budowa zapory utworzyła zalew o powierzchni 51 hektarów.


Na Dolnym Śląsku znajduje się więcej zabezpieczeń przeciwpowodziowych z tamtego okresu - warto wspomnieć o zaporze na Łomnicy czy tej w Międzygórzu. Dla zainteresowanych przygotowałam mapę kilku takich obiektów. Jeśli coś pomięłam, to chętnie uzupełnię :-)

piątek, 8 września 2017

Sowiogórska Kolej Zębata - wiadukty w środku lasu

Mówisz "Srebrna Góra" i myślisz - twierdza. Nie da się ukryć, że potężna forteca na Przełęczy Srebrnej jest największą atrakcją, jaka sprowadza tutaj turystów. W okolicznych lasach kryją się jednak rzeczy równie niezwykłe...


Kolej Sowiogórska (fotopolska.eu)

Gdy w 1867 roku srebrnogórską twierdzę opuścili ostatni żołnierze, obiekt stał się poligonem doświadczalnym do prób artylerii i materiałów wybuchowych. Dopiero w drugiej połowie XIX wieku władze pruskie zdały sobie sprawę z walorów turystycznych twierdzy i nakazały zaprzestać niszczenia twierdzy, czyniąc zeń atrakcję dla przyjezdnych.



Pomóc w tym miała Kolej Sowiogórska o długości 62 km prowadząca z Dzierżoniowa przez Pieszyce, Bielawę, Srebrną Górę, Przełęcz Srebrną, Wolibórz, Słupiec do Ścinawki Średniej. Na trudnym, górskim odcinku ze Srebrnej Góry do Woliborza zamontowano dodatkową szynę zębatą, która miała ułatwić składom pokonywanie szczególnie stromych odcinków. Do dziś odcinek ten określa się często mianem Sowiogórskiej Kolei Zębatej.


Do I wojny światowej kolej cieszyła się dużym zainteresowaniem i choć średnia prędkość na odcinku "zębatym" wynosiła zaledwie 9,6 km/h, to przepiękne górskie widoki były niezaprzeczalnym atutem kolei. I wojna światowa i następujący po niej kryzys ekonomiczny mocno ograniczyły ruch turystyczny, a transport węgla, do którego również wykorzystywano Kolej Sowiogórską, okazał się być bardziej opłacalny liniami wokół Gór Sowich. 11 maja 1932 roku zamknięto kolej, a latach 1933-1934 rozebrano tory między Woliborzem a Srebrną Górą. Tak zakończyła się historia jedynej kolei zębatej na terenie dzisiejszej Polski.

Wiadukt srebrnogórski

W okolicy Srebrnej Góry zostały po niej dwa ceglane wiadukty z 1901 r. - srebrnogórski (wys. 28 m) i żdanowski (23,8 m). Oba znajdują się na trasie zielonego szlaku turystycznego i można do nich dotrzeć podczas krótkiego spaceru lub podjechać autem do Srebrnej Góry oraz miejscowości Żdanów, a następnie kawałek podejść do obu obiektów.


Wiadukt żdanowski

Wiadukt srebrnogórski pozostawiony został naturalnym procesom niszczenia, natomiast żdanowski doczekał się rewitalizacji w 2014 roku - utworzono na nim punkt widokowy, zamontowano barierki i ławki, a także utworzono ściankę wspinaczkową. Choć większość osób odwiedzających Twierdzę w Srebrnej Górze nie interesuje się historią niezwykłej kolei zębatej, polecam zatrzymać się tam nieco dłużej i poszukać obu wiaduktów.