niedziela, 26 lutego 2023

Podzamek. Pałac i mauzoleum w cieniu Gór Bardzkich

U stóp Kłodzkiej Góry, najwyższego szczytu Gór Bardzkich, między Złotym Stokiem a Kłodzkiem, leży wieś Podzamek. Obiecująca nazwa nie pozostawia żadnych złudzeń - musi znajdować się tu jakaś rezydencja. Jadąc drogą krajową nr 46, trudno nie zauważyć neogotyckiego pałacu, ale żeby dostrzec znajdujące się po drugiej stronie szosy mauzoleum, trzeba już bardziej wytężyć wzrok. 

Obecny pałac w Podzamku zbudowany został w XIX wieku, jednak zawiera w swojej bryle renesansowy zamek z 1554 roku, który wznieśli kłodzcy augustianie. Zachował się z tamtego okresu portal z kartuszem, kaplica, sklepienia w niektórych pomieszczeniach oraz ślady dekoracji  sgraffitowej na elewacji. Okazały dwór z kaplicą służył duchownym jako letnia rezydencja, jednak wkrótce go sprzedali z całą wsią kanclerzowi hrabstwa kłodzkiego. 

Rezydencja często zmieniała swoich właścicieli. W 1696 roku zadłużony majątek został przejęty przez komornika i odkupiony przez rodzinę von Götzen. Znacząca przebudowa miała miejsce w latach 1895-96 i nadała płacowi styl neogotycki. Obecny kształt pałacu składa się z kompleksu trzech budynków połączonych ze sobą w wyniku rozbudów. Po II wojnie światowej obiekt w Podzamku przejęło państwo polskie. Istniało tu między innymi prewentorium przeciwgruźliczne dla dzieci i ośrodek kolonijny. Obecnie w budynku znajduje się Dom Pomocy Społecznej, przez co obiekt jest nieodstępny do zwiedzania.

Wokół pałacu znajdował się rozległy park, obecnie przedzielony drogą krajową nr 46. Po drugiej stronie obecnej szosy około 1880 roku wzniesiono neogotyckie mauzoleum. Na tablicy znajdujemy informację, iż jest to kaplica grobowa rodu von Magnis, co jednak pozwolę sobie poddać w wątpliwość. Majątek w Podzamku był pod ich władaniem przez krótki czas (Maria Franciszka von Götzen była żoną hrabiego von Magnis - XVIII wiek) i prawdopodobnie w 1814 roku został sprzedany. Około 1881 roku właścicielami posiadłości stała się rodzina von Strachwitz i w mauzoleum pochowano generała Oskara von Strachwitza (1822-1893) z żoną. W 2006 roku zdewastowany obiekt został wyremontowany.

Pałac w Podzamku oraz mauzoleum są ciekawostką raczej dla koneserów, ponieważ brak możliwości zwiedzania czynią to miejsce raczej średnio atrakcyjnym. Cieszy mnie natomiast wykorzystanie obiektu na cele społeczne, bo patrząc na to, ile pałaców na Dolnym Śląsku niszczeje, można mówić o prawdziwym szczęściu. Mauzoleum jest zadbane i stanowi uzupełnienie burzliwej historii pałacu. 

piątek, 24 lutego 2023

Pałac i mauzoleum von Magnisów w Ołdrzychowicach Kłodzkich

Położone między Kłodzkiem a Lądkiem-Zdrojem Ołdrzychowice Kłodzkie (Ullersdorf) znajdują się nieco w cieniu znanych miast, pobliskich uzdrowisk i potężnych rezydencji, takich jak pałac w Trzebieszowicach (Zamek na Skale) czy pałac w Gorzanowie. Mimo tego chciałabym się na chwilę zatrzymać w tej niepozornej dolnośląskiej wsi, aby odkryć skarby, jakie zostawili tu von Magnisowie - właściciele słynnego pałacu w Bożkowie

Podróżując po Ziemi Kłodzkiej można często spotkać z nazwiskiem von Magnis. Był to potężny arystokratyczny ród wywodzący się z Włoch, który od XVI wieku zadomowił się na Dolnym Śląsku. Ich najsłynniejszą i najpiękniejszą posiadłością jest położony nieopodal Kłodzka pałac w Bożkowie, ale wśród ich licznych posiadłości znalazły się także Ołdrzychowice Kłodzkie. To właśnie tutaj zbudowano rodowe mauzoleum.

Grobowiec postawiono w 1889 roku na zlecenie hrabiego Antona Franza von Magnisa, który zapragnął, aby właśnie tutaj spoczęły szczątki wszystkich przedstawicieli rodu. Budynek znajduje się w sąsiedztwie  kościoła św. Jana Chrzciciela. Mauzoleum jest utrzymane w stylu romańskim, a do kutych wrót dojścia strzegą dwa kamienne anioły. Na drzwiach przedstawiono postacie św. Piotra i św. Pawła, a nad wejściem umieszczono niemiecki napis "Pokój z Tobą". Na bramie kościoła znajdował się numer telefonu do osoby, która posiada klucze. Nam niestety nie udało się dodzwonić, ale z pewnością warto próbować.


Niedaleko kościoła i mauzoleum Magnisowie posiadali pałac. Obecną budowlę wzniesiono w 1572 roku, dobudowując do istniejącej tu wcześniej wieży mieszkalno-obronnej skrzydła w stylu renesansowym. W późniejszym okresie pałac był przebudowywany, a gdy w 1793 roku właścicielem dóbr został Anton von Magnis, budynkowi nadano styl neoklasycystyczny. Kolejne rozbudowy, w XIX i na początku XX wieku, zachowały ten styl architektoniczny, zmieniając jedynie detale oraz dobudowując skrzydło kuchenne. Rezydencja była znanym miejscem na mapie Dolnego Śląska i gościły tu ważne osobistości. W 1800 roku zatrzymała się tu królowa Pruska Luiza, dla której von Magnis kazał zbudować sztuczną grotę nazwaną później jej imieniem. Gościem był tu także John Quincy Adams - wówczas ambasador, później prezydent Stanów Zjednoczonych. 


Magnisowie musieli opuścić Dolny Śląsk w 1945 roku i do dzieła przystąpili Rosjanie, którzy wywieźli z pałacu dzieła sztuki i kosztowności. Od 1949 do 1990 roku istniał tu PGR, a następnie znajdowała się firma produkująca palety. W latach 1984-1990 pałac przeszedł remont, ale nie zabezpieczono należycie dachu i budynek zaczął obracać się w ruinę. W 2015 roku od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa obiekt odkupił inwestor, który po jakimś czasie odsprzedał go nowemu właścicielowi. W końcu pojawiła się nadzieja - w 2020 roku wymieniono dach (na moich zdjęciach widać stan sprzed remontu) i cały czas trwają prace renowacyjne. W Ołdrzychowicach znajduje się jeszcze jeden pałac, który należał do Oppersdorfów - obecnie jest to własność sióstr franciszkanek.

Ołdrzychowice Kłodzkie mają wielki potencjał na stanie się ważną atrakcją na Ziemi Kłodzkiej. W tę okolicę jest wpisana długa historia rodziny von Magnis, która zostawiła po sobie wspaniałe pałace oraz jedno z najpiękniejszych mauzoleów na Dolnym Śląsku. Czy właściciel obiektu sprosta zadaniu i uczyni rezydencję wytwornym miejscem spotkań, jak to miało miejsce przed laty? Trzymam za to kciuki. 

środa, 15 lutego 2023

Zamek w Ratnie Dolnym. Cud potrzebny na wczoraj

O dolnośląski zamek w Ratnie Dolnym parę lat temu toczyła się prawdziwa walka zakończona zwycięstwem. Udało się uwolnić zabytek z rąk właściciela, który w ciągu 20 lat doprowadził obiekt do ruiny. To jednak dopiero początek zmian. Teraz wszystko w rękach nowego właściciela, który od 1,5 roku deklaruje odnowienie zamku i utworzenie w nim centrum edukacji ekologicznej. Czy Ratno Dolne w końcu doczeka się remontu?

Prawdopodobnie już w pierwszej połowie XIV wieku w Ratnie Dolnym powstał drewniany zamek rycerski. Znaczącej rozbudowy dokonał tutaj Balthasar von Reichenbach, w którego rękach warownia znajdowała się od 1514 roku. To jemu zawdzięczamy nadanie zamkowi stylu renesansowego, dodanie wałów obronnych oraz przekopanie fosy. W roku 1645 - podczas wojny trzydziestoletniej - zamek został niemal doszczętnie zniszczony przez Szwedów. Odbudował go kolejny właściciel -  Daniel Paschasius von Osterberg (właściciel Wambierzyc i pomysłodawca ich przebudowy na Śląską Jerozolimę), między innymi dodając attyki i podwyższając korpus budynku. Od tego czasu zamek był kilkukrotnie przebudowywany, najbardziej w XIX wieku, i często zmieniał właścicieli. Ostatnią przedwojenną panią na włościach była ba­ro­no­wa Isa­bel­la von Blan­ckart - od 1933 do 1946 roku. Tuż po wojnie została wysiedlona przez polskie władze.

Po II wojnie światowej na terenie zamku działał PGR, a także zorganizowano tu dom wczasowy. Po remoncie w 1972 roku planowano nawet otworzyć hotel, jednak ze względu na zapachy z pobliskiej hodowli bydła pomysł zaniechano. W 1996 zaniedbany, lecz znajdujący się w dobrym stanie technicznym zamek kupił prywatny przedsiębiorca Edward Ptak. W lutym 1998 r. zabytek spłonął w niewyjaśnionych okolicznościach, zniszczeniu uległy stropy i dach. Przez ponad 20 kolejnych lat nie podjęto żadnych prac renowacyjnych. Na właściciela zostały nałożone kary finansowe oraz wyrok pozbawienia wolności w zawieszeniu z powodu świadomego uszkodzenia zabytku. 

W końcu na ratunek przyszła wałbrzyska konserwatorka zabytków, która w nietypowy sposób uwolniła zamek od dotychczasowego właściciela. Złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości spółki, której Ptak przekazał zamek, ponieważ okazało się że nie posiada ona majątku, z którego można by było ściągnąć należności z grzywien. Gdy syndyk przejął zamek, pojawiła się możliwość sprzedaży. Nowym właścicielem został Karol Głowa, prezes krakowskiej firmy Ensalta, który kupił obiekt za 650 tysięcy złotych pod koniec 2021 roku. 

W zamku miało powstać centrum edukacji ekologicznej, przestrzeń dla edukacji i biznesu oraz kawiarnia. Inwestor deklarował także chęć wykupienia pobliskiego folwarku, w którym mógłby powstać np. hotel. Niestety mimo upływu czasu żaden z tych planów nie został zrealizowany, prace ograniczyły się do uzyskania pozwoleń na remont wieży i oficyny oraz oczyszczenia parku. Urząd Ochrony Zabytków nie widzi póki co powodu do interwencji. O sytuacji pisał niedawno portal NowaRuda24.pl. Jak potoczą się dalsze losy zamku w Ratnie Dolnym? Tego póki co nie wiadomo.


Gdy dotarliśmy do Ratna Dolnego w listopadzie 2022 roku, nic nie wskazywało na podjęcie tutaj prac budowlanych, a dostęp do budynków nie był w żaden sposób zabezpieczony. Wyraźne zmiany dało się natomiast zauważyć w otoczeniu zamku - zostały oczyszczone z zieleni południowe tarasy. Wnętrze głównego budynku jest w większości pozbawione stropów i dachów - to zapewne efekt pożaru z lat 90. Niesamowite jest to, że w tej niemal kompletnej ruinie zachował się piaskowcowy, malowany portal na dziedzińcu. Wygląda to, jak prawdziwy cud. I chyba właśnie cudu teraz ten zamek potrzebuje najbardziej.


W najbliższym otoczeniu zamku znajduje się wspomniany wcześniej folwark, a także zrujnowana oranżeria, zaniedbany staw oraz piętrowy budynek zarządcy majątku, w którym jeszcze do niedawna znajdowały się mieszkania. Bliżej drogi zobaczyć można także zniszczoną kaplicę oraz potwornie zaniedbany cmentarz właścicieli zamku z XIX wieku - z tymi samymi herbami, które widnieją na kolorowym portalu. Kolejnym cudem jest zachowana kuta brama ze zdobieniami. Nie tylko zamek, ale i jego najbliższe otoczenie aż prosi się o renowację...


Zamek w Ratnie Dolnym ma szansę na podobnie imponującą metamorfozę, jak pobliski Pałac Sarny w Ścinawce Górnej, jeśli tylko uda się z pełną parą ruszyć z pracami. Bez tego niestety nie można liczyć na zachowanie zabytku, który od lat znajduje się w fatalnym stanie. Czy obecny gospodarz temu podoła? Miejmy nadzieję, że nie będzie tu powtórki z rozgrywki.

niedziela, 12 lutego 2023

Sarny - pałac z moich snów

Po raz pierwszy Pałac Sarny zobaczyłam 10 lat temu, podczas mojej pierwszej samodzielnej podróży po Dolnym Śląsku. Niestety ujrzałam go tylko z auta, przejazdem i nawet nie wiedziałam, jak się nazywa ani gdzie się znajduje. Zostawił jednak on ślad w mojej głowie i parę lat później, gdy już mieszkałam we Wrocławiu, na Google Street View starałam się odtworzyć tamtą podróż aż w końcu udało mi się go znaleźć. Przez kolejnych kilka lat śledziłam poczynania fundacji, która w międzyczasie kupiła Sarny, aby przywrócić im dawny blask. Po niemal dekadzie, o zmierzchu, podczas mżawki, w końcu dotarłam do zamku z moich snów. 

Pałac Sarny (zwany też zamkiem) - Schloss Scharfeneck - ma historię sięgającą średniowiecza. Przed XV wiekiem istniał tutaj dwór obronny, zamieniony w 1590 roku w renesansowy dwór przez urzędnika cesarskiego - Fabiana von Reichenbacha. W latach 1660-1875 była to siedziba dwóch linii rodu Götzenów, którzy dokonali kolejnych przebudów - w 1661 oraz na początku XVIII wieku. Z inicjatywy hrabiego Franciszka Antoniego Götzena powstała w 1738 r. przypałacowa kaplica św. Jana Nepomucena, którą ozdobiono freskami poświęconymi męczennikowi oraz innym świętym. Była to wówczas jedna z najokazalszych rezydencji na Ziemi Kłodzkiej. 


W XIX wieku zespół pałacowo-folwarczny został sprzedany przez Götzenów i zaczął podupadać. W takim stanie przetrwał do końca II wojny światowej; po 1945 r. ulokowano tu PGR, a budynek dworu przeznaczono na mieszkania. Po likwidacji PGR obiekt mocno podupadł i znalazł się na skraju zawalenia. W 2010 roku Sarnami zainteresowała się brytyjska fundacja Save Britain’s Heritage. Niestety mimo spotkania samego króla Karola III (wówczas księcia Walii) z ministrem kultury i generalnym konserwatorem zabytków nigdy nie doszło do przejęcia pałacu przez fundację z powodów formalnych.


Dopiero w 2013 roku Agencja Nieruchomości Rolnych sprzedała zrujnowany obiekt osobom prywatnym, które powołały fundację odbudowy pałacu. Remont oszacowano na - bagatela - 20 lat! Obecnie - do początku 2023 roku - udało się uruchomić noclegi w elegancko urządzonych butikowych pokojach, a także otworzyć restaurację i kawiarnię. Odbywają się tu imprezy kulturalne, koncerty, a nawet festiwal. Odbudowano dachy i hełm wieży, przeprowadzono liczne prace konserwatorskie ratujące budynki, wymieniono blaszane pokrycie kaplicy na nowe, a także odnowiono wnętrze świątyni. Widać tu heroiczną pracę włożoną w renowację tak potężnego obiektu, ale widać też, jak ciężka jest to praca i że wiele jeszcze pozostaje do zrobienia. Obiekt można samodzielnie zwiedzić, a także skorzystać w noclegu lub oferty gastronomicznej. W ten sposób wspieramy odbudowę zamku.


Po tak wielu latach marzenia o Pałacu Sarny i szukaniu go na mapach, dotarłam do niego zupełnie spontanicznie. Sporo tego dnia zwiedzaliśmy i do Ścinawki dojechaliśmy już o zmroku, a w dodatku zaczynało padać. Nie tak sobie wyobrażałam spotkanie z tym moim zamkiem ze snów. Na szczęście Dawid przejął Natalię, a ja mogłam porobić chociaż kilka zdjęć. Nie są one dobrze naświetlone ani atrakcyjne, ale dla mnie mają szczególną wartość. Spędziliśmy miłe popołudnie w kawiarni, a na koniec, już po zmroku, zrobiliśmy sobie sesję zdjęciową w pięknie oświetlonych ruinach. I wiecie co? To miejsce naprawdę jest magiczne!