sobota, 24 grudnia 2022

Areszt śledczy w Zabrzu. Pozdrowienia do więzienia

To miejsce, w którym raczej nikt z nas nie chciałby się znaleźć. Areszt śledczy. Podobno najgorsza część odsiadki - jeszcze podczas postępowania sądowego, przed wyrokiem. Mieliśmy okazję zobaczyć taki budynek od środka... co więcej, daliśmy się w nim zamknąć! Na szczęście tylko na dwie godziny. Oto nieczynny areszt śledczy w Zabrzu.

Naszą osobliwą wycieczkę do aresztu zaczęliśmy od wizyty w sądzie. Kilka krótkich formalności w gmachu z 1907 roku i już mogliśmy ruszać dalej. Moją uwagę przykuły piękne secesyjne zdobienia w holu wejściowym. Z sądu podeszliśmy większą grupą pod bramę aresztu. Chwila oczekiwania i strażnik wpuścił nas do środka, po czym zamknął bramę. Na dwie godziny zostaliśmy zamknięci w areszcie śledczym w Zabrzu. Mogliśmy zajrzeć w każdy dostępny kąt i wyobrazić sobie, jak toczyło się tu życie, gdy każdą celę zajmowali osadzeni. Areszt jest nieczynny od 30 listopada 2021 roku. Co jakiś czas organizowane jest jego zwiedzanie (informacji szukajcie na stronie Sądu Rejonowego w Zabrzu), obiekt można także wynająć np. jako plan filmowy. Widzieliście komedię kryminalną "Najmro. Kocha, kradnie, szanuje"? To właśnie tutaj kręcono scenę brawurowej ucieczki Zdzisława Najmrodzkiego z gliwickiego więzienia. 

Po upływie wyznaczonego czasu zostaliśmy "wypuszczeni na wolność". Mogliśmy odetchnąć i pójść każdy w swoją stronę. Po osobliwej wycieczce zostały wspomnienia oraz masa zdjęć. Zwiedzałam już opuszczone i nieczynne fabryki, pałace, zamki, bunkry i schrony, kopalnie, szpitale, ale areszt - po raz pierwszy. To było ciekawe doświadczenie, ale towarzyszące mi uczucie klaustrofobii zostanie w głowie na długo. Nigdy nie chciałabym w takie miejsce trafić na dłużej! 



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz