sobota, 3 kwietnia 2021

Następna stacja: Wrocław Nadodrze. Podróż sentymentalna

Moją ulubioną częścią Wrocławia jest Nadodrze. Pełne starych kamienic i rzędów ulic o przedwojennym charakterze przypomina mi niemieckie Breslau, którego już nie ma. Jego sercem i niegdyś siłą napędową jest dworzec - Wrocław Nadodrze. To o nim dziś będzie mowa.

Wrocław Nadodrze jest jednym z najmłodszych dworców w mieście. Gmach według projektu Hermanna Grapowa otwarto w 1868 roku. Budynek z czerwonej, nieotynkowanej cegły utrzymany jest w stylu historyzującym. Jego fasada mierzy 190 metrów, a korpus składa się z trzech ryzalitów. Środkowy poprzedzony jest arkadowym portykiem. Pierwszą modernizację dworca podjęto w 1912, a dokończono po I wojnie światowej, przebudowując tunele i perony, a także dokonując zmian w części towarowej. 


W hali głównej dworca znajduje się współczesna tablica pamiątkowa poświęcona deportacji Żydów. Odsłonięto ją w 2018 roku. Przypomina ona, iż w latach 1941-44 niemieccy naziści wywieźli z Nadodrza ponad 7 tysięcy Żydów z Wrocławia i innych dolnośląskich miejscowości do obozów zagłady. Większość z nich została zamordowana. 

Stacja jest położona na linii kolejowej nr 143, która łączy Kalety i Wrocław Popowice. W najbliższym sąsiedztwie budynku znajduje się węzeł przesiadkowy komunikacji miejskiej - Plac Staszica. Odjeżdżają z niego autobusy i tramwaje w różne części Wrocławia, między innymi linia okólna - 0P/0L. 

Vis-a-vis stacji znajduje się kolejny punkt charakterystyczny Nadodrza - powstały w latach 1905-06 Park Staszica. Co ciekawe, zaprojektowano go w miejscu dawnego targu końskiego. Jego nietypowy, trójkątny kształt sprawia, że nie sposób pomylić go z jakimkolwiek innym parkiem. w 2012 roku przeszedł rewitalizację, stając się prawdziwą ozdobą osiedla.

Z wielkim sentymentem wspominam Nadodrze oraz wspaniałe czasy, kiedy mieszkałam w jego najbliższym sąsiedztwie. Przeszłam po nim setki kilometrów z aparatem w poszukiwaniu starych, niemieckich napisów oraz różnego rodzaju osobliwości. Dzisiejszy wpis jest wspomnieniem tamtego niezapomnianego okresu mojego życia we Wrocławiu. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz