niedziela, 10 lutego 2019

Sztolnia Królowa Luiza - jak zawładnąć sercami zwiedzających

Zabrze wyrasta na jedno z ciekawszych miast tworzących Szlak Zabytków Techniki województwa śląskiego. Do Kopalni Guido, atrakcji o dobrej renomie i ugruntowanej pozycji, jakiś czas temu dołączyła Sztolnia Królowa Luiza. Jest to obiekt niezwykły, mamy bowiem do czynienia ze sztolnią, którą budowały trzy pokolenia, a jej całkowita długość wynosiła ponad 14 kilometrów! Wrażeniami z jej zwiedzania zaraz się z Wami podzielę. 

Wybierając się do Sztolni Królowa Luiza trzeba mieć na uwadze, że na jednej wizycie się nie skończy - mamy bowiem do wyboru aż trzy różne warianty zwiedzania. Podziemna Trasa Wodna obejmuje przeprawę łodziami na odcinku jednego kilometra; Podziemna Trasa Turystyczna pozwala lepiej poznać zakamarki kopalni oraz jej przemiany na przestrzeni lat, natomiast Podziemna Trasa Rodzinna skierowana jest do najmłodszych zwiedzających. My zdecydowaliśmy się na opcję bez przeprawy łodziami, ale już teraz wiem, że będzie trzeba tam wrócić, aby poznać wszystkie tajemnice sztolni.


Wycieczka rozpoczyna się w budynku dawnej łaźni łańcuszkowej, która kiedyś uchodziła za jedną z najnowocześniejszych w Europie. Cechowało ją nowatorskie podejście do zarządzania pracą - górnicy swoje ubrania na zmianę wieszali wysoko pod sufitem na łańcuchach (stąd nazwa), dzięki czemu pozostawało ono bezpieczne i nie zajmowało tyle miejsca, co szafki i szatnie. Znajdujemy się w dawnej Königin Luise Grube, czyli powojennej Kopalni Węgla Kamiennego Królowa Luiza. Za chwilę zejdziemy pod ziemię.


Kto był w Kopalni Guido 170 albo 320 metrów pod ziemią, może się dziwić. Nie będziemy schodzić głęboko - zaledwie 40 metrów w dół. Szyb Carnall przez lata był zasypany i sporo czasu zajęło odkopanie go i zainstalowanie w nim klatki schodowej. Ale to i tak nic - udrożnienie z mułu i błota zabrzańskiego odcinka sztolni pochłonęło niemal 10 lat. To wciąż niewiele, biorąc pod uwagę,  że Główna Kluczowa Sztolnia Dziedziczna - bo tak brzmi pełna nazwa obiektu - drążona była przez 64 lata.


Budowę sztolni rozpoczęto w 1799 roku (!), a jej 14-kilometrowa trasa biegła pod ziemią od Chorzowa aż do Zabrza. Miała dwa cele - odwodnienie śląskich kopalń i podziemny transport urobku do Kanału Kłodnickiego. W tamtym czasie wydawało się być to być najlepszym rozwiązaniem, ponieważ maszyna parowa była wciąż nowinką techniczną i kosztowała niewyobrażalnie dużo. Pomysł budowy sztolni niewątpliwie był ciekawy, ale długi czas realizacji sprawił, że w momencie jej oddania, była już dość archaiczna.


Sztolnia szybko straciła na znaczeniu i pełniła tylko funkcje pomocnicze. Gdy została wyłączona z eksploatacji, popadła w zapomnienie i naturalnie zapełniła się błotem i szlamem. Dopiero w 2009 roku rozpoczęto prace mające na celu udrożnienie 2,5-kilometrowego fragmentu pod Zabrzem. Inwestycja pochłonęła 100 milionów złotych (część pokryła dotacja unijna) i w 2017 roku uruchomiono 1,5 kilometrową podziemną trasę pieszą, a w 2018 r. turystom dano możliwość podziemnego spływu łodziami.


Dziś sztolnia stanowi jedną z największych atrakcji Zabrza i ściąga do miasta turystów z całej Polski. Przejście Podziemnej Trasy Turystycznej z przewodnikiem zajęło nam aż trzy godziny i choć dystans do pokonania nie jest duży, to co chwila zatrzymywaliśmy się, aby zobaczyć coś ciekawego i posłuchać kolejnych historii. Oprócz części sztolni i starej kopalni, gdzie dowiedzieliśmy się m. in. jak wykorzystywano szczury i kanarki jako "czujniki" metanu, zwiedziliśmy też położoną tuż pod ziemią dawną kopalnię ćwiczebną. Była to podróż w czasie do współczesnej kopalni z lat 70.-80., w której zamiast tradycyjnych narzędzi używa się kombajnów czy taśmy transportowych. No i można się było przejechać kolejką :-)



Sztolnia Królowa Luiza jest ciekawą atrakcją nie tylko dla przyjezdnych, ale też dla osób, które pamiętają z dawnych lat przemysłową twarz Śląska czy - jak w moim przypadku - Zagłębia. Dziś kopalniane szyby znikają z krajobrazu i coraz rzadziej spotyka się mężczyzn z charakterystycznym czarnym "makijażem" wokół oczu. Miejsca takie jak to pozwalają zachować pamięć o dziedzictwie rejonu, a ciekawa trasa turystyczna i świetny przewodnik sprawiają, że dla młodych pokoleń to dziedzictwo będzie przystępne. Brawo Zabrze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz