piątek, 3 listopada 2023

Hotel Fortuna szczęścia nie miał

Czasami człowiek nie szuka, a znajduje. On sam nas znalazł – ot, pojawił się na naszej drodze wysoko w górach, pośrodku niczego. Patrzył się na nas wyłamanymi drzwiami i wybitymi oknami. Zapraszał do środka zimnem korytarzy i głuchym dudnieniem, które mogło być wiatrem albo żulem. Nie pozwalał się sobie oprzeć.

Hotel Fortuna jeszcze 15 lat temu przyjmował gości. Wnętrza ozdobiono kiczowatymi łańcuchami przed Świętami Bożego Narodzenia, być może planowano nawet Sylwestra. Pokoje na trzech piętrach były gotowe dla turystów i choć całość trąciła już nieco myszką, to dla narciarzy czekających na pierwszy śnieg lokalizacja była wyśmienita.


Gdy hotel zamknięto, szybko obrócił się w ruinę. Wnętrza zostały zdewastowane i chyba tylko położenie na uboczu sprawia, że jeszcze nie wypruto z niego wszystkich kabli i nie wyniesiono ciężkich, metalowych sprzętów. W 2016 coś drgnęło – ówczesny właściciel dostał pozwolenie na przebudowę hotelu na apartamenty, jednak planów nigdy nie zrealizowano. Hotel Fortuna szczęścia nie miał – stał się urbexem, nawet nieszczególnie wyróżniającym się.


Nadzieja jednak umiera ostatnia, tylko czy to rzeczywiście jest nadzieja? Na początku października tego roku nowy inwestor ogłosił ambitne plany. Zamierza zburzyć hotel i w jego miejscu postawić trzy sześciopiętrowe apartamentowce. Koszt inwestycji oszacowano na 10 mln euro, a prace miałyby się rozpocząć jesienią przyszłego roku. Jeśli nie będzie opóźnień, to sezon narciarski 2027/28 będzie już można spędzić w nowych apartamentach.

 Czy to znaczy, że Fortuna kołem się toczy? Czas pokaże.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz