Jest we Wrocławiu atrakcja, która łączy pokolenia. Miesza się tam świat realny z fantazją, a na wszystko możemy popatrzeć... z góry! Spełnić się tam mogą dziecięce marzenia tych, co już dziećmi dawno być przestali, ale maluchy też będą oczarowane. Czy wiecie, o jakim miejscu mowa? To Kolejkowo - cudowny świat w miniaturze.
Już sama nie pamiętam, ile razy byłam w Kolejkowie. Trzy, cztery? Za każdym razem zabieram tam kogoś z innego pokolenia - a to mamę, a to męża, a w końcu córkę. Co ciekawe, wszystkim się podoba! Czym właściwie jest Kolejkowo? Parę lat temu na nieczynnym wrocławskim Dworcu Świebodzkim powstała makieta kolejowa, na której toczy się niezwykłe życie w miniaturowym świecie. Jeżdżą pociągi, tramwaje i auta. Ludzie pracują, podróżują, spędzają wolny czas. Realizm jest tak duży, że co 9 minut zachodzi słońce i nastaje noc...
Wrocławskie Kolejkowo nie jest wiernym odwzorowaniem znanego nam świata, ale wiele obiektów nawiązuje do prawdziwych miejsc. Tuż przy wejściu wita nas zmyślone miasto i stacja kolejowa "Kolejkowo", przy której działa między innymi warsztat samochodowy. Kawałek dalej możemy dostrzec dworzec w Karpaczu, który tym jednak różni się od realnego, że wciąż kursują do niego pociągi. Po sąsiedzku dostrzeżemy... Śnieżkę i ogromny wiadukt kolejowy - jakże podobny do tego w Bolesławcu albo w Górach Sowich. Jest też schronisko górskie przypominające Szwajcarkę w Rudawach Janowickich, jest sceneria wiejska z podniszczonym pałacem, jakich na Dolnym Śląsku nie brakuje. Jest namiot cyrkowy i jedna z moich ulubionych scenek - Wrocław!
Rynek we Wrocławiu ewoluuje wraz z porami roku. Raz jest zima i choinka, innym razem kibice oglądają mecz na telebimie. Niesamowite jest to, że makieta zmienia się cały czas i nawet odwiedzając Kolejkowo kilkukrotnie, nie będziemy się nudzić. Wprawne oko dostrzeże nawet miniaturowe krasnale. Ciekawym smaczkiem, przykładem "kolejkocepcji" jest obecność na makiecie Dworca Świebodzkiego, w którym oczywiście działa Kolejkowo, a nawet jeździ malusieńka ciuchcia! Nadążacie? ;-)
Na piętrze makieta ma swój ciąg dalszy. Wita nas scena rodzajowa w postaci pogrzebu, ale nie martwcie się, kawałek dalej jest pozytywny akcent w postaci Dni Kolejkowa oraz wesela. Tam to dopiero się dzieje! Idąc dalej, znów trafiamy do Wrocławia. Pamiętacie obskurny szkieletor - niedokończony parking przy ulicy Kolejowej? W realnym świecie już go nie ma, ale w Kolejkowie wciąż możemy go zobaczyć. Jest i słynny nasyp kolejowy (ul. Bogusławskiego) z mnóstwem knajpek i... sex shopem. A po drugiej stronie charakterystyczna zabudowa ulicy Piłsudskiego. Można zajrzeć mieszkańcom przez okna do mieszkań :-)
W kolejnym pomieszczeniu znajdziemy najnowszą część Kolejkowa, między innymi uroczy dworzec na Brochowie, plac budowy (wszak we Wrocławiu ciągle powstają nowe budynki), stację benzynową i niedawno oddane do użytku sceny z wrocławskimi kamienicami, nabrzeżem Odry i elektrownią na Kurkowej, a także z Hotelem Monopol oraz najładniejszym najbrzydszym budynkiem w mieście, czyli SolPolem. W Kolejkowie dużo się dzieje i przy makiecie spędzić można długie godziny. Ostatnio wypatrzyłam nawet mamę noszącą swoje dziecko w chuście <3 Spotkałyśmy z Natalią swój odpowiednik w miniaturze - i jak tu nie kochać Kolejkowa?
Jeśli nie marzyliście w dzieciństwie o kolejce elektrycznej, to teraz zaczniecie! Świat Kolejkowa wciąga na długo, a fantazja jego twórców okraszona sporą dawką poczucia humoru sprawia, że chętnie się do tej atrakcji wraca. Jeśli po wizycie we Wrocławiu jeszcze zostanie Wam niedosyt, to możecie pojechać również do Kolejkowa do Gliwic. My na pewno niedługo się wybierzemy. A Was która scenka z Kolejkowa urzekła najbardziej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz