Czy wiesz, że w niewielkiej wiosce na tzw. polskich Morawach kryją się ruiny gotyckiego kościoła, który przez wieki był celem pielgrzymek? Stań u stóp samotnej, kamiennej wieży i zapytaj sam siebie: ile historii potrafi pomieścić jedno, zrujnowane prezbiterium? Jeśli kochasz miejsca, w których czas nie uciekł, lecz zatrzymał się w pęknięciach murów, Włodzienin czeka właśnie na Ciebie.
Dotarłyśmy tam z Małą w upalny, letni dzień. Miałyśmy się zatrzymać na chwilę, ale gdy usiadłyśmy na schodku dawniej prowadzącym do świątyni, aby odpocząć i coś przekąsić, zrobiło się jakoś tak... sielsko.- Fajna ze mnie matka... - pomyślałam - Urządzam dziecku piknik z widokiem na stary cmentarz ☠Ale jej niezamykająca się buzia, snująca opowieści o księżniczce mieszkającej w ruinach (kościoła:)), jej uśmiech, gdy weszłyśmy na szczyt wieży i jej radość, gdy później opowiada babci o naszych przygodach, przekonują mnie, że te nasze wspólne chwile są piękne i warte łapania. Że tędy ma biec ta droga bez celu.
Kościół św. Mikołaja wzniesiono w XIV wieku z kamienia i cegły, w stylu gotyckim. Był jednonawowy, orientowany, z prostym prezbiterium i masywną wieżą od zachodu. To tu spoczęli przedstawiciele rodów Bytomskich, Szelihów i Sedlinickich – ich grobowce z XV i XVI wieku zdobiły płaskorzeźby zmarłych i napisy w języku starosłowiańskim. Płyty nagrobne przeniesiono później do Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu. Przez wieki świątynia była celem pielgrzymek, bijącym duchowym sercem regionu.
Po wojnach śląskich okolica znalazła się w granicach Prus i powiatu głubczyckiego. Choć Włodzienin ma słowiańską nazwę, w czasach plebiscytu na Górnym Śląsku w 1921 roku aż 99,6% mieszkańców głosowało za Niemcami. To miejsce nazywano polskimi Morawami – należało niegdyś do diecezji ołomunieckiej. Kościół św. Mikołaja nie przetrwał zawieruchy II wojny światowej – w 1945 roku został doszczętnie zniszczony i nigdy go nie odbudowano. Dziś pozostała wieża, zabezpieczona jako trwała ruina.
Dziś wieża św. Mikołaja jest częścią szlaku „Silesianka” i punktem widokowym. W pogodne dni z wysokości 22 metrów i 122 schodów rozciąga się panorama na płaskowyż głubczycki, a przy dobrej widoczności – aż po czeskie Jesioniki z Pradziadem. W pobliżu znajdziesz też średniowieczne grodzisko, zwane Troją, i dwie barokowe figury z XVIII wieku: św. Jana Nepomucena i św. Floriana, cichych stróżów tej ziemi. Czy polskie Morawy znajdą się na szlaku Twoich letnich wojaży?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz