niedziela, 12 marca 2023

Pałac w Gorzanowie. Cuda się zdarzają!

Pałac w Gorzanowie był na prostej drodze do zawalenia i trafił w ręce obecnego właściciela w ostatnim momencie, aby go uratować. Jedna z najpiękniejszych rezydencji na Śląsku powoli odzyskuje swój blask. Dawna siedziba rodu Herbersteinów przed laty słynęła ze wspaniałych polichromii, których jest tu więcej niż na Wawelu, zadziwiała aż trzema dziedzińcami wewnętrznymi, a przyjezdnych przyciągał także pałacowy teatr, na którego czele stała kobieta! Dziś plac budowy przenika się tu z artystycznym klimatem. Czy Gorzanów wkrótce znów stanie się najpiękniejszym pałacem Kotliny Kłodzkiej?

Historia malowniczo położonej wsi Gorzanów sięga pierwszej połowy XIV wieku. Przebiegała tędy droga handlowa łącząca Wrocław, Brno i Wiedeń. Istniały tu dobra lenne, szkoła parafialna, sędziostwo oraz zamek położony między obecnym pałacem a kościołem. Jego zadaniem była ochrona szlaku handlowego. Obiekt został zniszczony w drugiej połowie XIV wieku, a pozostały materiał wykorzystano do budowy renesansowego pałacu w połowie XVI w. W 1623 roku, podczas wojny trzydziestoletniej, popierający protestantyzm von Ratschinowie, utracili większość swojego gorzanowskiego majątku. W 1659 r. Gorzanów na niemal 300 lat stał się własnością rodu Herbersteinów, którzy doprowadzili pałac oraz wieś do prawdziwego rozkwitu.


Renesansowy pałac rozbudowano w latach 1653-1657, nadając mu włoski styl barokowy. Renowacja prowadzona przez włoskich architektów - Lorenzo Nicellego i Andrei'a Carove'a - objęła zarówno wnętrza, jak i elewacje zewnętrzne. To właśnie wtedy powstały drewniane stropy pokryte polichromiami (których jest tu więcej niż na Wawelu!), dekorowane plafony w reprezentacyjnych salach, na wieży pojawił się nowy hełm, a nad głównym wejściem - portal. Elewacja ozdobiona była ręcznie wykonanym sgraffito, które poprzedzały krużganki. Co ciekawe, zostały one później zabudowane, gdyż okazały się nietrafionym pomysłem w surowym klimacie Kotliny Kłodzkiej. Nowa elewacja również posiadała zdobienia sgraffitowe, jednak wykonane już według szablonu. Paradoksalnie własnie dzięki tej przebudowie zachowały się do dziś oryginalne dekoracje.


We wnętrzu pałacu pojawiły się dwa wspaniałe pomieszczenia, które do dziś budzą podziw. W dawnej sieni powstała sala terrena z bogatą sztukaterią i dekoracją malarską. W podobnym stylu ozdobiono znajdującą się w północnym skrzydle kaplicę św. Jerzego. Niestety z powodu zniszczeń to, co obecnie widzimy w kaplicy, to rekonstrukcja. Prace we wnętrzach kontynuowano jeszcze w latach 1668-1672. Od strony północnej wzniesiono bramę z postacią św. Jerzego. W ten sposób dzięki Herbersteinom powstała jedna z najpiękniejszych rezydencji pałacowych na Śląsku. O jej wyjątkowości świadczy także fakt, że jako jedyna posiada aż trzy dziedzińce!


Drobnych przebudów dokonano w roku 1735, a po 1775 r. dotychczasowy park krajobrazowy przekształcono w park angielski. Około 1800 powstał klasycystyczny pawilon ogrodowy oraz aleja spacerowa. W 1836 r. założono rosyjskie łazienki, które wkrótce udostępniono kuracjuszom - warto bowiem wspomnieć, że w XIX wieku Gorzanów rozwinął się jako miejscowość uzdrowiskowa,  a budowa linii kolejowej z Kłodzka do Międzylesia umożliwiła rozwój ruchu turystycznego. Początek XX wieku przyniósł jeszcze jedną przebudowę pałacu - między innymi unowocześniono system wodno-kanalizacyjny. 


Z powodów finansowych (i romantycznych) Johann Friedrich von Herberstein utworzył w latach 1816-47 w pałacu teatr, na którego czele stanęła jego ukochana, która wcześniej pracowała jako aktorka (w tamtych czasach rzecz niesłychana, aby stanowisko dyrektorskie piastowała kobieta!). Pałac otworzył się na turystów, których dodatkowo przyciągał miejscowy folklor - lokalni mieszkańcy byli specjalnie zapraszani na przedstawienia w ludowych strojach. Przez pewien czas z teatrem związany był Carl von Holtei - niemiecki pisarz romantyczny - który w Gorzanowie okresowo mieszkał i tworzył, a nawet reżyserował sztuki. 


Po drugiej wojnie światowej pałac przerobiono na mieszkania dla przesiedleńców ze wschodu i rozpoczął się okres upadku obiektu oraz jego dewastacji. W latach 90.  XX wieku gmina sprzedała obiekt obywatelce Austrii, która zobowiązała się podjąć renowacji. Niestety zamiast tego dokonała prawdziwej grabieży, demontując i sprzedając na zachodzie ozdobne piece kaflowe. Z każdym kolejnym rokiem pałac obracał się w ruinę - spękały mury, runęły stropy i dachy.


W 2012 roku właścicielem założenia została Fundacja Pałac Gorzanów, która przystąpiła do ratowania zabytku. Zrekonstruowano stropy i dachy nad skrzydłem wschodnim i zachodnim, wykonano ogrom prac we wnętrzach, między innymi odtwarzając sztukaterie oraz cenne polichromie, wyremontowano kaplicę i teatr dworski. Obecnie pałac udostępniony jest do zwiedzania, regularnie odbywają się tu wydarzenia kulturalne, koncerty, wystawy. Na turystów czeka klimatycznie urządzona część hotelowa. Praca fundacji jest nie do ocenienia, ale wciąż pozostaje tu ogrom prac do wykonania. Wiele pomieszczeń wciąż jest zniszczona i surowa. Zachęcam z całego serca do odwiedzenia Pałacu w Gorzanowie i dorzucenie tym samym cegiełki do odbudowy tego pięknego obiektu. 


W pobliżu pałacu znajduje się warty zobaczenia kościół parafialny pod wezwaniem Marii Magdaleny. Został wzniesiony w 1657 roku i przebudowany w XVIII wieku. Wyróżnia go bogaty dekoracyjny front i wyposażenie z rzeźbami Klahra oraz figurą św. Jana Nepomucena leżącego na marach. W latach 20. XX wieku w Gorzanowie odbywały się Misteria Pasyjne, w których mogło uczestniczyć nawet 5 tysięcy osób. Przedstawienia te ściągały do wsi licznych turystów i pielgrzymów. Kościół zaliczany jest do jednego z najcenniejszych zabytków sakralnych wczesnego baroku Czech, Moraw i Hrabstwa Kłodzkiego. 

Do pałacu w Gorzanowie trzeba się wybrać, będąc w Kotlinie Kłodzkiej. To, co tutaj się dzieje od ponad dekady, to prawdziwy cud. Podziwiam trud włożony w odbudowę tak potężnego pałacu, który został przez niegospodarnych właścicieli doprowadzony do ruiny. To miejsce, w które się wraca, by podziwiać postęp prac, a tych z pewnością jeszcze przed fundacją sporo. Trzymam kciuki!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz