niedziela, 20 stycznia 2019

Od klasycysty do dewelopera - Kępa Mieszczańska i jej przemiany

Miasta się zmieniają. Wojny zmiatają budynki z powierzchni ziemi, dając miejsce nowej zabudowie. Rzeki przestają służyć młynom i transportowi, poddając się funkcjom rekreacyjnym. Miasta są żywymi organizmami, które tętnią życiem, podlegają przemianom. Kępa Mieszczańska - na te słowa deweloperzy i banki hipoteczne zacierają ręce. Jeden z największych we Wrocławiu placów budowy na przestrzeni wieków zmieniał się wielokrotnie. W przeszłości tworzył tu nawet wybitny Carl Gotthard Langhans. Były tu pruskie koszary, a potem koszary ZOMO. W XXI wieku Kępa znów zmienia swój wygląd i charakter. 


Wrocław został ciężko doświadczony podczas drugiej wojny światowej. Choć dopiero w sierpniu 1944 roku miasto zostało ogłoszone twierdzą, to wystarczył niecały rok, aby zadać rany nie tylko ludziom, ale i tkance miejskiej zabudowy. Ucierpiała w tym czasie też Kępa Mieszczańska - wówczas znana jako Bürgerwerder. Wyspa otoczona wodami Odry miała długą historię i wielokrotnie podlegała przebudowom. Obszar położony na terenach zalewowych dopiero w XIII wieku został zagospodarowany, początkowo pełniąc funkcję przemysłową i wykorzystując potencjał rzeki. Powstawały tu młyny, nabrzeża przeładunkowe, słodownie. 
Przełom XIX i XX wieku - po prawej Kępa Mieszczańska
Stopniowe regulowanie koryta rzeki dawało pole do rozwoju, powstała papiernia, punkt poboru wody do wodociągu oraz port. XVII wiek i wojna trzydziestoletnia przyniosły kolejne zmiany - nieco odizolowana od reszty miasta Kępa Mieszczańska stała się doskonałym terenem na utworzenie zabudowy wojskowej. Teren częściowo objęto fortyfikacjami miejskimi i zbudowano lazaret (szpital wojskowy). W 1788 roku wzniesiono koszary artyleryjskie, podobno jedne z największych i najnowocześniejszych w całych Prusach. Ich projektu podjął się nie byle kto, bo sam Carl Gotthard Langhans - jeden z najwybitniejszych architektów klasycystycznych, projektant Bramy Brandenburskiej w Berlinie. O twórcy oraz dziedzictwie, jakie zostawił wraz z synem - również architektem - przeczytacie więcej tutaj. Na Kępie C. G. Langhans zbudował również cukrownię - obecnie budynek Herbapolu. 

Odnowione budynki na terenie dawnych koszar. Na dole po prawej cukrownia projektu Langhansa (obecnie Herbapol) oraz Most Sikorskiego (d. Königsbrücke).

Dzisiaj tereny wojskowe kojarzą się nam głównie z północną częścią wyspy, ale wtedy, w XVIII wieku wybudowano dwa bliźniacze gmachy wzdłuż ulicy Księcia Witolda. Powstały też inne budynki koszarowe, place ćwiczebne, wartownie, budynki gospodarcze, magazyny, kotłownia, stajnie, wozownie (później przerobione na garaże). W połowie XIX wieku zaczęła słabnąć przemysłowa i wojskowa rola Kępy, zaczęto stawiać budynki o charakterze mieszczańskim (kamienice i wille oraz budynki administracyjne), zbudowano nowe mosty (Königsbrücke - obecnie Sikorskiego i Wilhelmsbrücke - ob. Mosty Mieszczańskie) i puszczono przez nie linię tramwajową. Część koszar znajdowała nowe funkcje, zlikwidowano też młyny na wschodnim brzegu wyspy, stawiając w ich miejscu elektrownię wodną.

Willa oraz Stare Mosty Mieszczańskie | Dawne koszary

Dawne koszary
Druga wojna światowa odcisnęła duże piętno na wyspie, zniszczeniu uległa duża część zabudowań. Po 1945 roku - już w polskim Wrocławiu - część ocalałych obiektów koszarowych przejęły jednostki pomocnicze Wojska Polskiego (na północy wyspy), a część (przy ul. Księcia Witolda) - jednostki Milicji Obywatelskiej. Nazwa ulicy noszącej miano pogromcy Krzyżaków ma zresztą dość ciekawą historię. Przedwojenna Werderstraße („ulica Na Kępie”) miała zostać nazwana na cześć pierwszego komendanta głównego Milicji Obywatelskiej - generała Franciszka Jóźwiaka, pseudonim „Witold”. Władze miasta nie chciały jednak uhonorować w ten sposób żyjącej osoby i przemianowały ulicę na Księcia Witolda. Rzutem na taśmę sąsiednie ulice także nazwano imionami uczestników bitwy pod Grunwaldem: Władysława Jagiełły, Zyndrama z Maszkowic i Jana Žižki.


Ogromne zmiany na Kępie przyniosły ostatnie lata. Agencja Mienia Wojskowego sprzedała dawne tereny koszarowe deweloperom, w efekcie czego powstał jeden z największych we Wrocławiu placów budowy. Kilka budynków zostało odrestaurowanych, spora część jednak została zrównana z ziemią, dając miejsce pod wyrastające jak grzyby po deszczu bloki. Kępa Mieszczańska jest jednym z ostatnich tak atrakcyjnych terenów pod zabudowę w centrum miasta - na Rynek idzie się stąd zaledwie 15 minut piechotą.

Powojenny mural sławiący Układ Warszawski | Jeden z zachowanych budynków wojskowych

Dawne boisko - ostatni skrawek terenu (powiedzmy) zielonego na Kępie | Przebudowa dawnej piekarni garnizonowej
Wybrałam się na spacer z aparatem po tym placu budowy, aby uchwycić zachodzące zmiany i utrwalić ostatnie dni wielu budynków. Już za parę miesięcy obszar ten może wyglądać zupełnie inaczej. Brodząc w błocie po kostki można jeszcze zobaczyć ostatnie zabudowania wojskowe, zarówno przed-, jak i powojenne. Udało się uchwycić nawet niemiecki napis, który przypomina o tym, jak wiele się we Wrocławiu zmieniło, zmienia i zmieniać będzie. Czy na lepsze, czy na gorsze - nie mnie oceniać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz