czwartek, 14 września 2023

Stacja szpiegowska Teufelsberg. Co skrywa berlińska Góra Diabła?

Teufelsberg - Góra Diabła. To już wystarczyłoby za rekomendację, ale to dopiero początek. W Zachodnim Berlinie na gruzach nazistowskiego uniwersytetu technicznego powstała po wojnie amerykańska stacja szpiegowska. W okresie Zimnej Wojny było to jedno z najpilniej strzeżonych miejsc w Berlinie. Po zjednoczeniu Niemiec pojawiały się różne pomysły na adaptację Teufelsbergu, a w jeden z nich zaangażował się nawet reżyser David Lynch. Dziś przyciąga fascynatów urbexu i street-artu. Co jeszcze przed nami kryje owiana tajemnicą Góra Diabła?

Aby dotrzeć na Teufelsberg trzeba się przygotować na dłuższy spacer, co jest rzadkością w świetnie skomunikowanym Berlinie. Najpierw należy dotrzeć pociągiem S-Bahn na stację Heerstrasse, a następnie podążać Teufelsseestraße aż pojawi się wejście w las. A potem iść pod górę. Ścieżek jest kilka i zdecydowanie najłatwiej jest podążać tą od drugiego parkingu... ale najłatwiej nie zawsze znaczy najciekawiej. Mimo niewyobrażalnego upału wyciągnęłam nas najpierw na punkt widokowy na wzgórzu Drachenberg, z którego wspaniale prezentował się zarówno Berlin, jak i zarys stacji nasłuchowej, do której zmierzaliśmy. Problem polegał tylko na tym, że z górki trzeba było zejść, a później ponownie wejść na docelowy Teufelsberg, a samo zejście po osuwającej się ziemi zapamiętamy na długo. Na szczęście się udało i po kolejnych kilkunastu minutach spaceru dotarliśmy na Teufelsberg - Górę Diabła.


Jedna z najwyższych gór Berlina jest tak naprawdę wzniesieniem usypanym z gruzów i to nie byle jakich. W latach 40. XX wieku na zlecenie Hitlera w miejscu dzisiejszego Teufelsbergu rozpoczęto budowę wojskowego Wydziału Techniki Obronnej. Obiekt został oddany do użytku w stanie surowym w 1940 roku, ale jego dokończenie okazało się niemożliwe ze względu na wysokie koszty i sytuację na froncie. Po II wojnie światowej obiekt wysadzono w powietrze, a jego pozostałości zasypywano gruzem ze zniszczonego Berlina. W latach 50. armia amerykańska uznała Teufelsberg za doskonałe miejsce do prowadzenia nasłuchów i wkrótce powstała stacja szpiegowska - Field Station Berlin.


W tym celu zbudowano pięć kopuł antenowych, które w okresie Zimnej Wojny pozwalały na inwigilację sięgającą aż do obszaru Układu Warszawskiego. Obiektem na Teufelsbergu zarządzała amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), która działała tu jako część globalnej sieci szpiegowskiej Echelon. Od 1957 roku z obiektu korzystały także amerykańskie i brytyjskie służby. Po zjednoczeniu Niemiec z obiektu usunięto sprzęt elektroniczny, gdyż istnienie stacji przestało mieć jakikolwiek sens. Amerykanie i Brytyjczycy opuścili Teufelsberg w 1991 roku.


Budynki zostały jednak ponownie zagospodarowane i używano ich do 1999 roku do cywilnego nadzoru ruchu lotniczego. Po tym czasie pojawił się projekt zaadaptowania Teufelsbergu na centrum konferencyjne i muzeum szpiegowskie z ekskluzywnymi apartamentami i restauracją. Projekt nie doczekał się realizacji ze względu na rosnące koszty budowy i opór ekologów. W 2008 roku Fundacja Maharishiego planowała zakup terenu z zamiarem budowy Wedyjskiego Uniwersytetu Pokoju z 50-metrową Wieżą Niezwyciężoności. W pomysł zaangażował się nawet reżyser David Lynch, jednak projektu nie udało się zrealizować ze względów formalnych.


Po latach burzliwych dyskusji w 2018 roku obszar Teufelsbergu został objęty ochroną zabytków. Same budynki doczekały się także adaptacji na nowe cele, które nie ingerują w ich historyczny charakter i równocześnie nadają im funkcję społeczną i kulturową. Mówiąc wprost - obecnie Teufelsberg jest czymś pomiędzy gigantyczną galerią sztuki street-art a urbexem. Wstęp jest biletowany, więc obiekt jest zabezpieczony, ale mimo tego poruszanie się po nim robi ogromne wrażenie. Można wejść niemal wszędzie, na każdym kroku natykając się na fantastyczne graffiti i rzeźby. Te oczywiście zmieniają się co jakiś czas, więc cały czas coś tutaj się dzieje. Punktem kulminacyjnym było dla nas wejście na dach najwyższego budynku, na którym wciąż stoją trzy kopuły stacji nasłuchowej, a panorama Berlina z tego miejsca nie ma sobie równych.


Położony nieco na uboczu Teufelsberg należy do raczej niszowych i nietypowych atrakcji Berlina, ale dla nas był absolutnym strzałem w dziesiątkę. Nic, naprawdę nic w tym fascynującym mieście nie wywarło na nas aż takiego wrażenia. To absolutny must-see dla osób interesujących się historią XX wieku oraz tematyką Zimnej Wojny. A liczne graffiti i urbexowy klimat tylko potęgują ten niesamowity nastrój berlińskiej Góry Diabła... 

W podobnym klimacie polecam też nieczynne lotnisko Tempelhof


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz