Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pałace i zamki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pałace i zamki. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 9 września 2025

Pałac, którego nikt nie chce. Ciężki los rezydencji w Dziwiszowie

Na terenie Doliny Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej turystów przyciągają odrestaurowane rezydencje, takie jak Karpniki, Wojanów, Łomnica czy Staniszów... Zaledwie kilka kilometrów dalej stoi pałac w Dziwiszowie – z renesansowymi śladami w murach, klasycystyczną szatą z 1778 roku i zawalonym dachem w jednym skrzydle. Choć cena spadła z ponad 6 mln do 2,9 mln zł, to chętnych na zakup wciąż nie ma. Jak to możliwe, że na obrzeżach "Polskiej Doliny Loary" takiej klasy zabytek od lat niszczeje?


Pierwsze wzmianki o Dziwiszowie (wówczas Berwisdorff) pochodzą już z 1255 roku. Ta niewielka wieś, rozłożona malowniczo w środkowej części południowego grzbietu Gór Kaczawskich, od początku korzystała ze swojego położenia. Przebiegały tędy szlaki handlowe, rozwijało się rzemiosło i rolnictwo. Z czasem wieś podzieliła się na Dolny i Górny Dziwiszów, a w jej centrum stanął dwór, później przebudowany w okazały pałac.


Pierwszy dwór powstał prawdopodobnie w połowie XVI wieku i, jak większość podobnych obiektów, był budowlą obronną z fosą. Do dziś w murach można odnaleźć ślady tamtych czasów – renesansowe obramienia okienne, portal, fragmenty dekoracji sgraffitowej. Pierwsze pewne informacje o właścicielach pojawiają się dopiero w XVIII wieku. Do 1737 roku wieś należała do rodziny von Bakisch, a następnie do Christiana Mentzla. W 1765 roku majątek kupił radca handlowy Thomman i to właśnie on – bogaty mieszczanin z wizją – nadał siedzibie obecny kształt. W 1778 roku przebudował renesansowy dwór w klasycystyczną rezydencję otoczoną parkiem krajobrazowym w stylu angielskim.


Na miedziorycie z 1781 roku pałac wygląda niemal tak jak dziś – bez wieży, ale z dwiema ozdobnymi facjatkami. Dopiero początek XIX wieku przyniósł kolejną zmianę: nad starym skrzydłem wyrosła wieża z ażurową latarnią, a elewacje zyskały nowe proporcje. Po śmierci Thommana w 1786 roku majątek przejęła jego żona z domu Mentzel. W XIX wieku trafił w ręce rodziny Bossa, doradców finansowych, a w 1922 roku stał się własnością Marii von Kramsky – tej samej, która posiadała pałac w Morawie.


Po II wojnie światowej losy posiadłości potoczyły się jak w wielu miejscach Dolnego Śląska. Pałac przejął PGR. W latach 90. obiekt sprywatyzowano. Dziś pałac stoi niezagospodarowany.; nie widać śladów żadnej działalności. W jednym skrzydle zawalił się dach i część stropów. Tynki odpadają, woda wdziera się w mury. Choć całość została wystawiona na sprzedaż za 2,9 miliona złotych (wcześniej cena sięgała ponad 6 milionów!), to chętnych na zakup brak. Link do oferty.


I tu wraca pytanie o Dolinę Pałaców i Ogrodów: czemu mechanizm, który zadziałał w Staniszowie czy Wojanowie (spójna wizja + kapitał + funkcja hotelowa/konferencyjna), nie zaskoczył w Dziwiszowie? Odpowiedzi można szukać w skali potrzebnego remontu, w ryzyku konstrukcyjnym po zniszczeniach, w modelu biznesowym (czy okolica „udźwignie” kolejny obiekt?), ale i w prozie formalno-prawnej: ochronie konserwatorskiej, etapowaniu prac, infrastrukturze towarzyszącej. Czy znajdzie się ktoś, kto policzy koszty, przełamie ryzyko i włączy Dziwiszów do listy odnowionych rezydencji obok Karpnik, Wojanowa czy Staniszowa? 









poniedziałek, 1 września 2025

Anioły na stropie, magiel w sieni. Zespół dworski w Starej Kraśnicy

Czy wiesz, że w Starej Kraśnicy można było kiedyś popływać gondolą po stawie przy browarze, a w reprezentacyjnej sieni miejscowego dworu stał… potężny magiel? Takie kontrasty najlepiej pokazują, jak niezwykłe było to miejsce. Dziś dwór, pałac i brama stoją w ruinie, ale ich historia wciąż fascynuje – od włoskiego architekta, przez możne rody Śląska, po powojenny PGR.


Początki Starej Kraśnicy sięgają pierwszej połowy XII wieku, a niektórzy badacze twierdzą wręcz, że to tutaj zaczęło się osadnictwo w dolinie Kaczawy – wcześniej niż w samej Świerzawie. Po raz pierwszy pojawia się w źródłach w 1268 roku pod nazwą Sosnowa, a od 1321 roku była już siedzibą dóbr rycerskich rodu von Zedlitz. Przez kolejne stulecia wieś zmieniała właścicieli – byli wśród nich Zedlitzowie, Schlewitzowie, Schweinichenowie i Bogtenowie. Każda z tych rodzin odciskała swój ślad w historii miejscowości, budując, przebudowując i wzbogacając miejscowy krajobraz.


Najstarszą i najbardziej imponującą budowlą był dwór renesansowo–manierystyczny, nazywany także zamkiem. Jego historia zaczyna się w XVI wieku, a decydująca przebudowa miała miejsce w latach 1610–1622 z inicjatywy Johanna Sigmunda von Schweinichen. Architekt – prawdopodobnie ten sam, który pracował przy zamku w Świnach – nadał mu cechy włoskiego manieryzmu. Trójkondygnacyjna rezydencja z dwoma dziedzińcami otoczona była fortyfikacjami bastionowymi i bogato zdobioną bramą.


W środku zachwycała centralna sień ze sztukateriami w postaci rozet i aniołów. Przy dworze działał browar i młyn, a całe założenie tętniło życiem gospodarczym. Niestety, już w XIX wieku dwór przestał być rezydencją, zamieniając się w budynek mieszkalny. Pod koniec II wojny światowej i po jej zakończeniu mieścił PGR. W latach 60. XX wieku opuszczony i nieremontowany dwór zaczął popadać w ruinę – zawaliły się dachy i sklepienia, a z czasem całe piętra. Dziś pozostały tylko fragmenty murów, a sztukaterie przeniesiono do Muzeum Architektury we Wrocławiu.


Na początku XX wieku obok starego dworu powstał nowy pałac, nazywany również willą. Zbudowany w 1902 roku, reprezentował styl historyzujący z elementami secesji. Charakterystyczne były ryglowe poddasze i narożna okrągła wieża, które dodawały mu bajkowego charakteru. Ostatni przedwojenny właściciel, Karl H. Ackerman, prowadził działalność przemysłową, produkując części do samolotów. Po wojnie również pałac przejął PGR. Choć w latach 70. i 80. prowadzono w nim jeszcze remonty, ostatecznie budynek został opuszczony i podzielił los starego dworu – dziś jest ruiną, której ściany porasta roślinność.


Do dworu prowadziła reprezentacyjna brama z 1622 roku – dziś najcenniejszy element całego założenia. Zdobiona kartuszami herbowymi, od strony wjazdu prezentowała znaki rodów von Schlewitz i von Schweinichen, od strony dziedzińca – Reibnitzów i Rothkirchów. Brama pełniła funkcję symboliczną – była wizytówką rodu, pokazem siły i dumy właścicieli. Choć obecnie podparta stemplami i mocno nadwyrężona, wciąż zachwyca kunsztownymi zdobieniami.



To, co najbardziej zaskakuje w Starej Kraśnicy, to kontrast między reprezentacyjną architekturą a zwyczajnym, czasem wręcz prozaicznym życiem. Dwór o manierystycznych portalach w XIX wieku zamieniono częściowo na mieszkania – w reprezentacyjnej sieni ustawiono ogromny magiel, który kontrastował z delikatną sztukaterią stropu. Browar pełnił nie tylko funkcję gospodarczą: działała w nim restauracja z kręgielnią, a przy stawie zorganizowano kąpielisko. Na początku XX wieku po tafli wody pływały gondole, które można było wypożyczyć, by poczuć się niemal jak w Wenecji. 


Dziś zarówno dwór, jak i pałac to ruiny. Park zarósł dziką roślinnością, a jedynie niektóre budynki folwarczne służą jako mieszkania. Z całego założenia najlepiej prezentuje się brama, która, choć chyli się ku upadkowi, nadal przyciąga wzrok miłośników historii. Niszczejące budynki znajdują się w rękach prywatnych, staw służy wyłącznie wędkarzom, a o świetności tego miejsca przypomina tylko skromna tablica edukacyjna przy drodze.