czwartek, 3 lipca 2025

John Baildon – Szkot, który zrewolucjonizował Śląsk i zostawił pałac w Łubiu

Czy wiesz, że w niewielkim śląskim miasteczku – Łubiu – stoi pałac, który do dziś opowiada historię jednego z ojców nowoczesnego hutnictwa? John Baildon – szkocki inżynier, który zrewolucjonizował Górny Śląsk, zostawił po sobie nie tylko wielkie piece i stalowe mosty, ale też rodową siedzibę, w której echo dawnych czasów brzmi w każdym kącie. Chcesz cofnąć się do początków przemysłowej potęgi Śląska? Poznaj pałac, którego wnętrza na co dzień nie są dostępne dla zwiedzających. 

John Baildon urodził się w 1772 roku w szkockim Larbert. Pochodził z rodziny o długich tradycjach hutniczych i od młodości zgłębiał tajniki obróbki żelaza. W wieku zaledwie 21 lat, dzięki zaproszeniu Fryderyka von Redena, trafił na Górny Śląsk. To on zbudował w Gliwicach pierwszy w Europie kontynentalnej wielki piec opalany koksem i współtworzył Królewską Hutę w Chorzowie. Był pionierem budowy Kanału Kłodnickiego i żelaznego mostu w Łażanach – okrzyknięto go inżynierem wizjonerem, który na zawsze zmienił przemysłową mapę regionu.

John Baildon

Swoje sukcesy John Baildon przekuł w rodzinny majątek. W 1860 roku jego syn, Artur Baildon, wybudował w Łubiu okazały pałac w stylu klasycystycznym – siedzibę, która miała świadczyć o potędze i dorobku rodu. Po śmierci Artura posiadłość odziedziczył Erwin Aleksander Bergwelt, wnuk Johna. Pałac przeszedł gruntowną przebudowę w latach 1910–1911 według projektu Ernsta Haigera, zyskując elegancką elewację z portykiem i kartuszem herbowym Baildonów. Otaczał go malowniczy park krajobrazowy ze spichlerzem i kaplicą św. Magdaleny.


Po II wojnie światowej majątek został znacjonalizowany, a pałac przez dziesięciolecia pełnił funkcję Domu Pomocy Społecznej. Wnętrza, w których jeszcze w XIX wieku odbywały się bale i spotkania magnatów przemysłowych, stopniowo niszczały. Do dziś przetrwały jedynie fragmenty oryginalnego wystroju – kominki, sztukaterie, stropy. W 2001 roku potomkowie Baildonów odwiedzili pałac po raz pierwszy od wojny, przywożąc zdjęcia z czasów świetności. Niedawno DPS opuścił zabytkowe wnętrza i dziś pałac jest wystawiony na sprzedaż – a mało kto wie, że kryje historię jednego z najważniejszych pionierów śląskiego przemysłu.

Pod koniec czerwca, podczas Święta Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, pałac w Łubiu po raz pierwszy otworzył swoje podwoje dla niewielkiej grupy turystów. To jeden z tych zabytków, który opowiada historię o ludziach, którzy odważnie zmieniali świat. Jeśli chcesz poczuć klimat Górnego Śląska z czasów pary i stali, zapamiętaj to miejsce i odkryj jego historię. Kto wie – może następnym razem to Ty staniesz pod herbem Baildonów i przypomnisz sobie, że wielkie rzeczy rodzą się tam, gdzie odwaga spotyka wizję przyszłości.



























Podoba Ci się moja twórczość? 
Będzie mi miło, jak postawisz mi wirtualną kawę, która doda mi energii do działania :-)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz