sobota, 5 lipca 2025

Zakład, który zmienił Śląsk – historia Huty Kościuszko

Czy wiesz, że to dzięki jednej odważnej decyzji i pracy szkockiego inżyniera Śląsk stał się przemysłowym sercem Europy? Huta Kościuszko w Chorzowie, dawniej Huta Królewska, to więcej niż zabytkowe piece i kominy – to symbol epoki, która wykuła nowoczesny Śląsk. A jej początki są nierozerwalnie związane z nazwiskiem Johna Baildona – szkockiego inżyniera, który miał odwagę marzyć i budować z żelaza nie tylko przemysł, ale cały nowoczesny Śląsk. Jeśli kiedykolwiek spacerowałeś po Chorzowie i patrzyłeś na tereny dawnej Huty Kościuszko, wiedz, że to właśnie tam zaczynała się historia regionu, który w XIX wieku stał się sercem europejskiego hutnictwa.

Koniec XVIII wieku to moment, gdy hrabia Fryderyk Wilhelm von Reden i młody szkocki inżynier John Baildon zdecydowali o budowie nowoczesnej huty żelaza na obrzeżach ówczesnej wsi Chorzów. W październiku 1797 roku zapadła decyzja, a już w 1798 ruszyły pierwsze prace budowlane. Bliskość pokładów węgla i rudy żelaza była kluczowa – to tu w 1802 roku ruszył pierwszy wielki piec „Reden”, a chwilę później drugi – „Heinitz”. Król Fryderyk Wilhelm III wyłożył na budowę 40 tysięcy talarów – inwestycja się opłaciła. „Königshütte”, czyli Huta Królewska, szybko stała się wzorem nowoczesnej metalurgii.

XIX wiek to czas dynamicznego rozwoju – powstawały nowe wielkie piece, pudlingarnie i walcownie, w 1862 roku uruchomiono wydział szyn kolejowych, a w 1865 stalownię bessemerowską. Huta była sercem rodzącego się przemysłowego miasta. Po wykupieniu przez hrabiego Henckel von Donnersmarcka Huta Królewska została połączona ze słynną Laurahütte w Siemianowicach Śląskich, a powstała spółka Zjednoczone Huty Królewska i Laura stała się przemysłowym gigantem. Nie każdy wie, że to właśnie tu malarz Adolph von Menzel znalazł inspirację do swojego słynnego obrazu „Walcownia żelaza (Nowocześni Cyklopi)” – jednego z najbardziej ikonicznych obrazów industrialnej Europy.

Huta zmieniała nazwę jak Polska swoją historię – od „Królewskiej”, przez „Piłsudskiego”, aż po Hutę „Kościuszko” po 1945 roku. Po wojnie stal z Chorzowa budowała mosty w Warszawie, Bydgoszczy czy maszt w Raszynie. Jednak transformacja ustrojowa w latach 90. była dla huty druzgocąca. Ostatnie wielkie piece wygaszono w 1993 roku, a w 2012 Huta Kościuszko ogłosiła upadłość. Dziś część hal już nie istnieje, ale w dawnej elektrowni z 1895 roku działa Muzeum Hutnictwa – miejsce, które przypomina, że ten dym, hałas i żar pieców kształtowały Śląsk przez ponad 200 lat.

Choć zakłady zniknęły z powierzchni ziemi, pamięć o Johnie Baildonie wciąż jest żywa. To on stał za projektem Huty Królewskiej, jak i wielu innych przemysłowych gigantów Górnego Śląska. Jego rodzina zamieszkała w eleganckim pałacu w Łubiu, który do dziś skrywa historię rodu, który zmienił oblicze regionu. Dziś, gdy na terenach dawnej huty powstają loftowe osiedla i Muzeum Hutnictwa, warto przypomnieć sobie, że Śląsk, który znamy, wykuwał się tu – między żarem wielkich pieców a wizją ludzi, którzy wierzyli w stalową przyszłość.

Zdjęcia wykonałam w 2009 i 2012 roku na terenie Huty Kościuszko, a dokładniej - w walcowni. Obiekt już nie istnieje.














czwartek, 3 lipca 2025

John Baildon – Szkot, który zrewolucjonizował Śląsk i zostawił pałac w Łubiu

Czy wiesz, że w niewielkim śląskim miasteczku – Łubiu – stoi pałac, który do dziś opowiada historię jednego z ojców nowoczesnego hutnictwa? John Baildon – szkocki inżynier, który zrewolucjonizował Górny Śląsk, zostawił po sobie nie tylko wielkie piece i stalowe mosty, ale też rodową siedzibę, w której echo dawnych czasów brzmi w każdym kącie. Chcesz cofnąć się do początków przemysłowej potęgi Śląska? Poznaj pałac, którego wnętrza na co dzień nie są dostępne dla zwiedzających. 

John Baildon urodził się w 1772 roku w szkockim Larbert. Pochodził z rodziny o długich tradycjach hutniczych i od młodości zgłębiał tajniki obróbki żelaza. W wieku zaledwie 21 lat, dzięki zaproszeniu Fryderyka von Redena, trafił na Górny Śląsk. To on zbudował w Gliwicach pierwszy w Europie kontynentalnej wielki piec opalany koksem i współtworzył Królewską Hutę w Chorzowie. Był pionierem budowy Kanału Kłodnickiego i żelaznego mostu w Łażanach – okrzyknięto go inżynierem wizjonerem, który na zawsze zmienił przemysłową mapę regionu.

John Baildon

Swoje sukcesy John Baildon przekuł w rodzinny majątek. W 1860 roku jego syn, Artur Baildon, wybudował w Łubiu okazały pałac w stylu klasycystycznym – siedzibę, która miała świadczyć o potędze i dorobku rodu. Po śmierci Artura posiadłość odziedziczył Erwin Aleksander Bergwelt, wnuk Johna. Pałac przeszedł gruntowną przebudowę w latach 1910–1911 według projektu Ernsta Haigera, zyskując elegancką elewację z portykiem i kartuszem herbowym Baildonów. Otaczał go malowniczy park krajobrazowy ze spichlerzem i kaplicą św. Magdaleny.


Po II wojnie światowej majątek został znacjonalizowany, a pałac przez dziesięciolecia pełnił funkcję Domu Pomocy Społecznej. Wnętrza, w których jeszcze w XIX wieku odbywały się bale i spotkania magnatów przemysłowych, stopniowo niszczały. Do dziś przetrwały jedynie fragmenty oryginalnego wystroju – kominki, sztukaterie, stropy. W 2001 roku potomkowie Baildonów odwiedzili pałac po raz pierwszy od wojny, przywożąc zdjęcia z czasów świetności. Niedawno DPS opuścił zabytkowe wnętrza i dziś pałac jest wystawiony na sprzedaż – a mało kto wie, że kryje historię jednego z najważniejszych pionierów śląskiego przemysłu.

Pod koniec czerwca, podczas Święta Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, pałac w Łubiu po raz pierwszy otworzył swoje podwoje dla niewielkiej grupy turystów. To jeden z tych zabytków, który opowiada historię o ludziach, którzy odważnie zmieniali świat. Jeśli chcesz poczuć klimat Górnego Śląska z czasów pary i stali, zapamiętaj to miejsce i odkryj jego historię. Kto wie – może następnym razem to Ty staniesz pod herbem Baildonów i przypomnisz sobie, że wielkie rzeczy rodzą się tam, gdzie odwaga spotyka wizję przyszłości.