Mirostowickie Zakłady Ceramiczne (woj. lubuskie), wówczas znane jako Ullersdorfer Werke A.G., otrzymały złoty medal na wystawie w Lubece w 1895 roku. Po II wojnie światowej z trudem podniosły się ze zniszczeń, lecz uruchomiona produkcja okazała się sukcesem nie tylko na rynku krajowym. Dziś zakład obraca się w ruinę i tylko wysokie ceny na aukcjach przypominają o wartości niegdyś produkowanej tu ceramiki.
Historia zakładów sięga lat 70. XIX wieku, a niemiecki zakład z powodzeniem produkował nie tylko ceramikę budowlaną, ale też elementy fontann, kominków, portali i pomników, okładziny ścian, terakotę i klinkier. II wojna światowa wymusiła nieco zmianę profilu fabryki i wytwarzano w niej między innymi... części samolotów. Gdy Polacy przejęli zakłady po 1945 roku, zastali je zniszczone w 75%. Oficjalnie - ucierpiały podczas działań wojennych. Nieoficjalnie - czego nie zabrała wojna, to rozkradli Sowieci, a resztę wywieziono do rodzimych manufaktur ceramiki w centralnej Polsce.
Mimo początkowych trudności Mirostowickie Zakłady Ceramiczne udało się uruchomić w 1948 roku na potrzeby produkcji cegły klinkierowej. W 1961 roku otwarto nową gazownię i kotłownię, lecz prawdziwym przełomem było uruchomienie rok później elektrycznego pieca do wypalania porcelitu typu "Kerabedarf". Była to jedyna taka maszyna w Polsce, a naprawili ją sami pracownicy metodą prób i błędów. Rozpoczęto produkcję płytek okładzinowych, białoszkliwionych oraz innych wyrobów cienkościennych (między innymi dla Hotelu Merkury w Poznaniu), a następnie wyrobów porcelitowych: kubków barowych, naczyń żaroodpornych oraz imbryków elektrycznych z czajniczkiem. W 1966 roku uruchomiono modelarnię pod przewodnictwem Eryka Figla.
Kolejne lata przyniosły dalszy rozwój zakładu. Produkowano chętnie kupowane wazy, bigośnice, kubki, kwasiarki, bulionówki, wazony, popielnice, kufle i szereg innych, a we współpracy z innymi zakładami także lampy czy zegary. Kwitł eksport do Belgii, Francji i RFN. Niestety w okolicach 1990 roku przyszedł spadek popytu. Zakłady próbowały się ratować produkcją umywalek czy muszli klozetowych, jednak zmiany ustrojowe i wzrost kosztów utrzymania zakładów doprowadził do ich likwidacji w okresie 1993-1996.
Od tego czasu budynki Mirostowickich Zakładów Ceramicznych obracają się w ruinę i tylko nieliczne detale oraz potłuczone elementy naczyń przypominają o tym, co kiedyś było tu produkowane. Wyroby z Mirostowich Dolnych z pewnością nadal można spotkać w wielu mieszkaniach, a nawet w opuszczonej jednostce wojskowej w Żarach, gdzie z ich elementów tworzono ścienne mozaiki. Przykro patrzeć na taki koniec ponad stuletniej historii, zwłaszcza że wraca moda na klasyczne wyroby ceramiczne z tamtego okresu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz