Czeskie Nowe Miasto nad Metują zostało założone w 1501 na skalistym cyplu nad rzeką. W XVI wieku ród Pernstejnów nadał miejskiej zabudowie niepowtarzalny renesansowy charakter. Największą atrakcją miasta jest zamek, który oprócz secesyjnych wnętrz oferuje także piękny ogród zamkowy z unikalnym drewnianym mostem oraz... barokowe rzeźby krasnoludków.
Nowomiejski zamek został założony w 1501 roku przez czeskiego szlachcica Jana Czerncickiego z Kacova. W kolejnych latach właścicielami były rody szlacheckie zarówno z Czech, jak i zza granicy. Zamek zmieniał panów nieraz w dość przewrotnych okolicznościach - w XVII wieku jeden z właścicieli został oskarżony o spisek przeciw cesarzowi Ferdynandowi II i stracony. W wykonaniu wyroku brał udział szlachcic Walter z Leslie, który następnie otrzymał Nowe Miasto nad Metują od cesarza w podzięce za zasługi.
W 1908 roku zamek kupiła rodzina Bartoniów - właściciele fabryki tekstylnej w pobliskim Nachodzie. Postanowili uczynić z Nowego Miasta nad Metują swoją siedzibę rodową. W tym celu przystąpili do renowacji i urządzania wnętrz w modnym wówczas stylu secesyjnym. Niektóre pomieszczenia były odnawialne w latach 20. i 30. XX wieku, dlatego można zauważyć w nich styl art-deco, kubizm i funkcjonalizm. Bartoniowie urządzili sobie eleganckie i funkcjonalne wnętrza z elektrycznością, telefonem, windami i centralnym ogrzewaniem.
Po rewolucji komunistycznej w 1948 roku zamek został upaństwowiony, a część rodziny właścicieli wyemigrowała do Kanady. Kilku przedstawicieli jednak została i nadal mieszkała na zamku, jednak zarządzało nim państwo Czechosłowackie. Po przemianach politycznych w 1989 roku zamek został zwrócony wnukowi pierwszego właściciela. Obecnie majątek znajduje się w rękach jego syna; jest własnością prywatną, ale został udostępniony do zwiedzania.
Duży wpływ na wystrój zamku miał słowacki architekt Dušan Jurkovič, którego mocno inspirowały motywy ludowe oraz drewniane budynki góralskie. W jego dorobku znalazły się liczne cmentarze wojenne w Beskidzie Niskim; schroniska górskie, takich jak Libušín i Maměnka na Pustevnym w Beskidzie Śląsko-Morawskim bądź Jiráskova chata w Górach Orlickich; a nawet stacja kolei linowej na Łomnicę w Tatrach.
W nowomiejskim zamku jego twórczość rozpoznać można w drewnianym mostku w ogrodzie zamkowym z 1910. Ponad 30-metrowy most utrzymany jest w charakterystycznym dla Jurkoviča stylu ludowym. W ogrodzie znajdują się także charakterystyczne rzeźby krasnoludków, lecz te zaprojektował barokowy rzeźbiarz Matyáš Bernard Braun - autor alegorycznych rzeźb w opisywanym niedawno przeze mnie szpitalu Kuks. Jurkovič zaprojektował dla Bartoniów również zamkowy ogród zimowy, który ozdobił mozaiką z kamyków z rzeki Metuje.
Nasi czescy sąsiedzi słyną z licznych zamków, które chętnie odwiedzamy, ale muszę przyznać, że ten w Nowym Mieście nad Metują jest pod wieloma względami wyjątkowy. Przede wszystkim wrażenie zrobiły na mnie wyjątkowo nowoczesne, XX-wieczne wnętrza utrzymane w stylach, które uwielbiam. Niezwykła jest też historia odzyskania majątku przez przedwojennych właścicieli, co jest rzadkością. Wspaniale było także podziwiać projekty Dušana Jurkoviča, którego twórczość całkiem nieźle znam, ale nigdy nie kojarzyłam jej z tym konkretnym nazwiskiem. Teraz już będę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz