Proszę wsiadać, drzwi zamykać! Dziś przejedziemy się najwyżej położoną kolejką wąskotorową w Polsce, poczujemy swąd parowozu i poznamy kawałek przepięknych Bieszczad. Nieważne, ile mamy lat, czy mamy dzieci, czy chodzimy po górach. Bieszczadzka Kolejka Leśna jest świetną atrakcją dla każdego!
Kolejka dziś jest przede wszystkim atrakcją turystyczną Bieszczadów, ale jej powstanie podyktowane było zgoła innymi pobudkami. Powstała pod koniec XIX wieku na trasie z Nowego Łupkowa do Cisnej, aby umożliwić łatwiejszy transport bieszczadzkiego drewna. W Łupkowie wąskotorówka łączyła się z kolejną o standardowym rozstawie torów, umożliwiając wywóz "bieszczadzkiego złota" w świat. W przysiółku Majdan koło Cisnej zbudowano parowozownię, stację, magazyn i budynki dla pracowników. Do dziś jest to główna stacja wąskotorówki, na której zaczynają się i kończą podróże.
Nowa linia kolejowa spowodowała ożywienie gospodarcze Bieszczadów i wkrótce niezbędna okazała się rozbudowa trasy (między innymi do Kalnicy i Beskidu). Podczas pierwszej wojny światowej kolejka służyła do celów wojskowych. Podczas drugiej wojny światowej duża część infrastruktury została zniszczona (torowisko było wykorzystywane jako droga dla czołgów!). Trochę czasu minęło, zanim pociągi wróciły na tory. W 1950 uruchomiono pierwsze składy, a od 1959 roku nastąpiła intensywna rozbudowa nowych tras (m. in. do Siedliska Moczarne przez Wetlinę). Gorzej zaczęło się dziać od lat 80. Krysys gospodarczy, a następnie przemiany ustrojowe doprowadziły do upadku kolejki z powodu jej nierentowności. W 1994 wyłączono kolej z eksploatacji.
Szansa na nowe życie wąskotorówki pojawiła się w 1996 roku wraz z powołaniem Fundacji Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej. W ciągu roku udało się uzupełnić tabor i w lipcu 1997 roku uruchomiono przejazdy turystyczne z Majdanu do Przysłupu, a rok później wybrać się można było także do Balnicy i w wybrane dni do Woli Michowej. Od tego czasu popularność kolejki stale rośnie. Obecnie możliwe jest pokonanie trasy w dwóch kierunkach: do Balnicy albo Przysłupu. Startujemy naturalnie na stacji Majdan.
Wąskotorówka kursuje w sezonie letnim, a także w ferie zimowe. Większości kursów obsługiwana jest przez lokomotywy spalinowe, ale można trafić również na kurs obsługiwany przez parowóz i z całego serca polecam tę opcję! Klimat jest niesamowity, a sapiąca lokomotywa tocząca się pod górę przypomina znany z dzieciństwa wiersz Jana Brzechwy. Po dotarciu do stacji docelowej (my wybraliśmy trasę do Balnicy) następuje przerwa, podczas której można rozprostować nogi i skorzystać z przekąsek (oczywiście dodatkowo płatnych) na specjalnie rozstawionych na postoju stoiskach. Powrót do Majdanu odbywa się, naturalnie, tę samą trasą.
Ponad stuletnia historia Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej mimo różnych zawirowań po drodze, zdaje się nie mieć końca. Początkowo wykorzystywana do transportu drewna, dziś z powodzeniem wozi turystów. Śmiało można powiedzieć, że jest to jedna z największych atrakcji Bieszczadów. W końcu nie samymi połoninami człowiek żyje ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz